Nie wiem. Znam kilka osób, które poznały się w Sieci. Niektóre pary są szczęśliwe już piąty rok. Inne związki rozpadły się po kilku dniach. Czyli dokładnie tak, jak kończą pary w realnym świecie. Nie ma żadnych skutków ubocznych, nie ma nic nowego. Są zwykłe kłótnie, zwykłe pragnienia i niezwykłe uczucia. Są wiersze miłosne, są wyznania miłości, są codzienne SMSy.
Ale co, gdy dwoje osób postanowi trwać w związku na odległość? Przez Internet? Jeśli Tomek jest z Katowic a Anna z Bydgoszczy, co wtedy? Gdy spotykają się 3 razy do roku - wtedy na pewno jest cudownie – a w pozostałe 362 dni? Tęsknią, chodzą zamyśleni, są smutni. To nie działa. Nie działa na dłuższą metę. Każdy z nas pragnie bliskości fizycznej, nie tylko duchowej. Potrzeba złapania za rękę, przytulenia, nawet szturchnięcia czy pociągnięcia za włosy jest tak ogromna, że… nie do wytrzymania.
Jaka jest recepta? Jaki jest sposób na sukces? By dwie osoby, które połączyła Sieć, pozostały na zawsze w sieci namiętności? Jest kilka wskazówek. Zamieszkajcie razem lub mieszkajcie osobno, ale jednak blisko siebie. Tak, byście mogli się codziennie zobaczyć nie tracąc na podróż całego dnia. Ograniczcie Internet, SMSy – skupcie się na rzeczywistym życiu. Pamiętajcie też o romantyzmie, to buduje każdy związek – wiersze o przyjaźni jak Was łączy, może jakiś demotywator mówiący o tym, jak bardzo kochasz partnera? Uważajcie też, bo Internet często kłamie, w nim inaczej piszemy, niż mówimy na co dzień. Zweryfikujcie, czy jesteście naprawdę tacy, jak się postrzegaliście wcześniej. Jeśli to wszystko wypali… sukces jest murowany.
