Lecz problem tkwi w tym, że każdy z nas chce, pragnie czuć się kochanym, a nie każdy się zastanawia jak kochać, co to znaczy kochać.
Wydaje nam się, że wystarczy mieć odpowiednie zasoby (prestiż, praca, pieniądze), wyglądać pociągająco a miłość w postaci atrakcyjnego partnera zastuka sama do drzwi…
Otóż problem nie leży w cechach pożądanych u partnera lecz w naszej zdolności do kochania innych. Problem też tkwi jak patrzymy na innych – czy nie na zasadzie wzajemnej korzystnej wymiany dla obu stron? Czy nie kierujemy swoich uczuć tam, gdzie czujemy korzystne ukryte i widoczne walory, które ze sobą możemy wymienić?
Często też mylimy stan zakochania ze stanem kochania czyli „pozostawania w miłości”. Miłość wydaje się czymś łatwym i szybko osiągalnym. A właśnie miłość jest takim uczuciem, które jak żadne inne uczucie potrafi nas zawieść…
Miłości trzeba się uczyć tak jak sztuk innych – muzyki czy malarstwa. Do tego trzeba opanować teorię i praktykę. A do tego trzeba zainteresowania i zaangażowania. Dlaczego poświęcamy czas aby mieć pieniądze i władzę a nie poświęcamy czasu na naukę miłości?
O teoriach miłości można napisać wiele – i tak jak to robi Fromm – podzielić ją na miłość rodzicielską, miłość braterską, miłość erotyczną, ale co do istoty kochania ważna jest nasza postawa, zdolność do kochania jako akt dawania, który zależy również od charakteru danej osoby. Miłość jest czynnym zainteresowaniem się życiem i rozwojem tego, co kochamy. Miłość charakteryzuje chęć poznania, poszanowanie, troska i poczucie odpowiedzialności. Miłość to też akt zespolenia, gdzie poznajemy siebie, odkrywamy siebie, dajemy siebie nawzajem…
O teoriach praktycznych nic nie można właściwe tu napisać, bo każdy człowiek miłość przeżywa inaczej i każdy na swój własny sposób jej pragnie i szuka. Ale jak z każdą praktyką – miłość praktyczna wymaga koncentracji, dyscypliny, cierpliwości i zaangażowania.
Aby doświadczać miłości autentycznej, prawdziwej aby naprawdę kochać potrzebne jest pozbycie się swojego narcyzmu (stan gdzie człowiek przeżywa nie to, co prawdziwe tylko to, co dzieje się w nim samym, a świat zewnętrzny przeżywa na zasadzie korzyści lub zagrożenia) i widzenia świata, ludzi i przeżyć takimi, jakimi one są naprawdę, obiektywnie…
Ponieważ miłość zależy od ograniczenia naszego narcyzmu wymaga od nas również pokory, wiary i odwagi…
I nie chodzi tu o wiarę irracjonalną (wiara w Boga, w idee) ale o wiarę racjonalną opartą na naszych uczuciach i przekonaniach, którą cechuje pewność i trwałość…
Tu liczy się wiara we własną miłość, w jej zdolność budzenia miłości u innych i w jej trwałość.
Wiara wymaga odwagi, umiejętności podejmowania ryzyka i gotowości na to, że można zaznać bólu i rozczarowania. Ten kto domaga się tylko stanu bezpieczeństwa i pewności ten zachowuje dystans. A miłość nie znosi dystansu.
Miłość jest też aktywnością, kochaniem, ciągłym aktywnym zainteresowaniem przedmiotem mojej miłości a nie tylko nim czy nią. Paradoks naszych czasów polega na tym, że większość ludzi tkwi w półśnie na jawie, a kiedy śpią są na wpół rozbudzeni….
Miłość jest aktem wiary. Kochać to powierzyć się komuś bez żadnych zastrzeżeń, oddać się całkowicie z nadzieją, że nasza miłość wywoła miłość u osoby, którą kochamy...
Mówienie o miłości (również tu i teraz) to nie oznaka słabości, to potrzeba, głęboka potrzeba tkwiąca głęboko w nas samych…
*Na podstawie tekstu Ericha Fromma „O sztuce miłości” Rebis, Poznań 2005.