Kiedy żona lub dziewczyna jest wielką miłośniczką koronek, tiuli, falbanek i innych babskich cudowności.
Jak to rozpoznać? Odrobina spostrzegawczości, drodzy panowie. Wasza ukochana jest miłośniczką bielizny, jeśli ma kilka szuflad, w których znajdują się wyłącznie staniki, koszulki nocne, majtki, gorsety, pasy do pończoch. Jeśli za każdym razem, gdy jesteście na zakupach zatrzymuje się przed witryną sklepu z bielizną, a gdy już do owego sklepu wejdzie spędza w nim minimum trzy godziny. Jeśli lubi kupować kolorowe czasopisma, w których są strony z bielizną i oglądać programy poświęcone modzie.
Kiedy czujesz, że w wasz związek wkrada się nuda, a życie erotyczne potrzebuje jakiegoś ożywczego impulsu.
Piękna, koronkowa czy satynowa bielizna w takiej sytuacji może zdziałać naprawdę wiele. Nie chodzi jednak tylko o to, by wręczyć kobiecie upominek i czekać na to, aż ta się odpowiednio (czyt. w sypialni) wam odwdzięczy. Trzeba jeszcze wykazać się odrobiną dobrej woli, pokazać partnerce, że zależy wam na niej i na tym, by ulepszać wasz związek.
Kiedy zauważasz, że twoja ukochana przestała się starać, dbać o siebie i pielęgnować wasz związek.
Jest ci odrobinę przykro, że dawniej żona stroiła się za każdym razem, gdy mieliście się spotkać, kupowała seksowne koszulki do spania, starała się organizować wam wieczory, a teraz, choć minęło dopiero 5 lat od waszego ślubu, jedyne co oglądasz to jej dres i telewizor? Nie chcesz jednak otwarcie powiedzieć jej, by o siebie zadbała, żeby jej nie zranić? Możesz zrobić to w bardzo prosty i dużo subtelniejszy sposób. Seksowna, elegancka bielizna kupiona ukochanej bądź jako prezent na walentynki, bądź bez okazji będzie idealnym impulsem do pozytywnych zmian.
Kiedy ją po prostu kochasz.
Mówi się, ze idealna miłość jest bezinteresowna. Jeśli więc kochasz swoja partnerkę i naprawdę ci na niej zależy, kup jej piękny komplet bielizny i nie myśl o korzyściach, jakie będziesz z tego miał, ale o tym, jaką radość jej sprawisz.
Seksowna bielizna to idealne lekarstwo na wiele problemów. Sięgaj po nie zatem tak często, jak to tylko możliwe. Okazji do tego jest naprawdę bardzo wiele.