Aby dostać kredyt udowodnij, że nie go potrzebujesz
Popularna formuła, znana z lat osiemdziesiątych przeżywa obecnie renesans. Faktem jest, że kredyty dla firm, to dla banków dochodowy interes. Banki starają się ograniczyć ryzyko, śrubując wymogi, które muszą spełnić firmy ubiegające się o kredyt. Oznacza to, że cześć banków wyznaczyła minimalne kwoty przychodów rocznych, poniżej których nie podejmuje rozmów o kredycie. Praktycznie wszystkie banki ściśle kontrolują okres działalności firmy, żeby wykluczyć podmioty w początkowej fazie rozwoju, które prowadzą biznes na tyle nowy, że nie można oszacować czy będzie sprawdzał się w przyszłości.
Pewnego rodzaju wyjątkiem od tych zasad są kredyty dla firm przeznaczone dla spółek celowych. Spółki celowe, powołane do realizacji konkretnego przedsięwzięcia nie mają przychodów z lat ubiegłych czy stażu działalności, ale banki chętnie sprawdzą firmę, od której taka spółka została stworzona.
Istotne kwestie przy ubieganiu się o finansowanie
Chociaż w reklamach każdy bank zapewnia, że można uzyskać kredyt dla firm w dwa dni robocze, to w praktyce bywa z tym różnie. Zależy to oczywiście od rodzaju kredytu, kwoty jaka jest wnioskowana, ale czasami także od regionu, z którego pochodzi firma. Nie bez powodu "ściana wschodnia" jest objęta specjalnym programem dotacji z Unii Europejskiej, na który nie mogą liczyć przedsiębiorcy chociażby, Poznania, Wrocławia, czy Warszawy. Aspekt regionalny jest jednym z czynników ryzyka branym pod uwagę przy wyliczeniu tak zwanego scoringu. Oznacza to, że gdy o kredyt stara się firma z Warszawy, to jej potencjał jest lepiej oceniany niż takiej samej firmy z Lublina czy Rzeszowa.
W takim przypadku także zdarzają się wyjątki jeśli chodzi o lokalne zapotrzebowanie na usługi czy produkty, ale pomijając te kwestie, to kredyty w Warszawie można szybciej uzyskać ze względu na bliskość centrów kredytowych, co ma przełożenie na kontakt między firmami, a osobami decyzyjnymi.