Podczas urlopu staramy się wykorzystać każdy dzień tak, by pamięć o nim napędzała nasz optymizm przez długi czas po powrocie do pracy. Paradoksalnie, świadomość tego faktu i wzięcie odpowiedzialności za udany wypoczynek generuje w nas stres. Co zrobić, żeby go uniknąć?

Data dodania: 2012-05-25

Wyświetleń: 1574

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Według Thomasa Holmesa i Richarda Rahe’a stres spowodowany planowanym wypoczynkiem, czy nawet kilkudniowym wyjazdem integracyjnym, plasuje się w pierwszej dziesiątce najbardziej dojmujących stresorów. Podwyższone ciśnienie krwi, problemy z sercem, bóle karku i pleców, a nawet pokrzywki skórne – wszystko to, razem lub oddzielnie, może pojawić się  jako objaw stresu. Nie mówiąc już o tym, co często w niepięknych słowach mamy przy okazji do powiedzenia otoczeniu... Eksperci twierdzą, że nawet lepsze dla naszego zdrowia są krótkie, np. dwudniowe wypady, niż jeden dłuższy.

Zabezpieczenie odpowiednich dokumentów wyjazdu, zmieniające się kursy walut, rosnące ceny benzyny, zapewnienie opieki domowym zwierzętom, korki, odwołane loty, nieznajomość języka, bliskość osób z którymi zazwyczaj spędzamy mniej czasu – to tylko niektóre z powodów wpływających na obniżenie nastroju.

Psychologia podpowiada nam, iż to co nieznane powinniśmy sobie próbować wyobrazić oraz ogarnąć strategicznie. Planując i przewidując zmniejszamy obciążenie irytującymi szczegółami w przyszłości. Jednocześnie nie oczekujmy zbyt wiele od siebie oraz otoczenia, gdyż spragnieni wypoczynku, mamy tendencję za katastrofę postrzegać każde odstępstwo od reguły. Co jednak zrobić w momencie pojawienia się problemów ze zdrowiem lub wypadku?

„Najważniejsze jest działanie. Ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków czy kosztów leczenia bynajmniej nie stanowią cudownego remedium na wszystkie okoliczności. W przypadku zatrzymania akcji serca liczy się każda sekunda, dlatego tak ważna jest cywilna odwaga, opanowanie oraz nabycie podstawowych umiejętności ratujących życie” – podkreśla Marcin Sobiecki z firmy oferującej szkolenia z zakresu pierwszej pomocy przedmedycznej. 

W samolotach, na statkach, w hotelach pasażerowie, goście instruowani są o sposobach ewakuacji. Nie po to aby straszyć zagrożeniem, lecz aby umieć mu sprostać w przyszłości. Niemniej wiedza o działaniach ratujących życie jest wciąż niedostateczna. Szkolenia z udzielania pierwszej pomocy pomagają przyswoić nie tylko medyczne techniki, ale także pozwalają oswoić się ze stresem towarzyszącym niespodziewanej sytuacji.

Niestety, tylko nieliczne kursy opierają się w 80% na praktyce, choć realne scenariusze z wykorzystaniem zestawów do pozoracji ran, fantomów dzieci i dorosłych, mogą stanowić również osnowę tematyczną imprezy integracyjnej do wykorzystania przez touroperatorów, hotele, działy HR, czy też agencje eventowe. Team building oparty na pierwszej pomocy przedmedycznej pokazuje, że działanie w grupie wcale nie musi stresować, a wiedza może uratować życie!

Licencja: Creative Commons
0 Ocena