Chcielibyśmy być postrzegani jako osoby kompetentne i sympatyczne. Staramy się, ale jakże często nasze zamiary mijają się z efektami.

Data dodania: 2007-12-14

Wyświetleń: 5877

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Pierwsze spotkanie ma zasadnicze znaczenie w rozpoznaniu z kim mamy do czynienia. Również inni w ten sposób podchodzą do nas samych. O tym, jak jesteśmy odbierani w 55% decyduje nasz wygląd, w 38% głos, a tylko w 7% to, co mówimy.

Poznanie kilku trików i niezbędnego minimum psychologii w kierunku zjednywania sobie sympatii ludzi, na pewno nam pomoże. Chodzi o kilka prostych sztuczek, a raczej poznanie typowych zachowań kogoś, kto zjednuje sobie innych od pierwszego wejrzenia. Tego można się nauczyć i nie czyni to z nas ludzi podstępnych. Jedyne czym ryzykujemy to większa ilość znajomych.


Kontakt wzrokowy - jeśli nie unikamy spojrzenia naszego rozmówcy, sprawiamy wrażenie otwartych.

Podobieństwo - chodzi o coś więcej niż sam wygląd fizyczny, zbliżony sposób przeżywania i odbioru świata, poglądy, po prostu, nadawanie na tej samej fali.

Uścisk dłoni - dłużej niż dwie sekundy, mocny i serdeczny, ale bez przesady.

Lustrzane odbicie - gdy twój rozmówca zakłada nogę na nogę, zrób to samo, gdy pociera ręką czoło, też to zrób. Dostrajasz się w ten sposób do jego sposobu myślenia i mowy ciała.

Zapamiętywanie imion - działa jak komplement, widocznie czymś się wyróżniam, skoro się mnie pamięta.


To są proste rzeczy, nie mające nic wspólnego z manipulacją. Raczej można je traktować jako przyjęcie dobrych zasad zachowania. Zjednywanie sobie ludzi nie jest złą cechą, a praca nad sobą i własnym wizerunkiem przynosi znacznie większe korzyści, niż możesz w tej chwili przewidzieć. Przecież im bardziej będziemy identyfikowani z rozmówcą, tym większe nasze kompetencje w jego oczach ;-)

Licencja: Creative Commons
0 Ocena