Wielu Polaków ciągle nie może się zdecydować na otworzenie własnej działalności gospodarczej. Własny biznes wymaga sporej dozy determinacji i chęci zmierzenia się z przeciwnościami losu, na co nie wszyscy są gotowi.

Data dodania: 2012-03-14

Wyświetleń: 1799

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Niezależnie od sytuacji na rynku pracy i jakości zatrudnienia wielu z nas woli pracę etatową niż skok w kierunku niezależności. Takie podejście często jest pochodną naszego generalnego stosunku do pracy. Nie bez przyczyny w naszym języku mówi się, że pracujemy „u kogoś” lub pracujemy „w firmie”. Anglosaskie wyrażenia o pracy „dla kogoś” lub „dla firmy” nie jest zbyt rozpowszechnione.

Problem z działalnością na własny rachunek jest taki, że własny biznes wymaga dużo większego zaangażowania i znacznie większych poświęceń. Nie bardzo można sobie wyobrazić, komu mielibyśmy przedstawić wniosek o 4 dni urlopu na żądanie. Nie widać również chętnego, który chciałby sfinansować wcześniejsze wyjścia  z pracy. Polskiemu nauczycielowi, który ma najniższe w Europie pensum trudno sobie wyobrazić, że firmowy biznes wymaga nieustannej pracy i nikt nie funduje płatnej 2-miesięcznej przerwy  latem.

Osoby, które zdecydowały się na własną firmę podkreślają, że w naszym kraju występuje znaczna nierównowaga podmiotów na rynku pracy. Pracownicy etatowi traktowani są przez prawo z nadmierną troskliwością. Wynikiem tego są nadmierne koszty pracy związane z etatowym zatrudnieniem. Przedsiębiorcy starają się wykorzystywać wszelkie luki prawne, aby zastępować zatrudnienie w ramach stosunku pracy innymi formami. Dochodzi do dwuznacznych sytuacji, procesów i konfliktów.  Państwo zdaje się nie zauważać kilku milionów osób prowadzących działalność gospodarczą w ramach samozatrudnienia. Oczywiście poza sytuacjami, w których należy podnieść stawki ponoszonych opłat i podatków. Przecież ktoś musi państwo utrzymywać.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena