Przykładów trudnych zachowań jest cała masa. Takie samo trudne zachowanie może występować u kliku różnych dzieci, a u każdego z nich będzie spowodowane czym innym i będzie wymagało innej pracy. Dotyczy to też długości oddziaływań wychowawczych ze strony rodziców, tj. eliminacja danego zachowania może trwać w jednych przypadkach krócej niż w innych.
Chciałbym móc powiedzieć, że w danej sytuacji A, robimy to i to i trudne zachowanie znika, w sytuacji B podajemy kolejne cudowne rozwiązanie i znowu problem z głowy. Niestety tak to nie działa. Podstawą do pracy nad daną trudnością, jest odnalezienie przyczyny zachowania. Aby to zrobić, musimy niejako odwrócić sytuację. Zobaczmy, co przez dane zachowanie dziecko chce osiągnąć. Zwykle w różnych sytuacjach, dziecko dąży do jednego tego samego celu. Czasem jest to chęć posiadania jakiegoś przedmiotu, ale zwykle odnosi się to do stanów emocjonalnych. Bardzo często dziecko próbuje zwrócić na siebie uwagę osoby dorosłej (rodzica). W tym celu potrafi kogoś uderzyć, rozpłakać się na zawołanie, umyślnie przewrócić, itp. Spróbujmy przeanalizować, jak się zachowujemy w konsekwencji danego zachowania dziecka. Jeżeli, np. podczas zabawy naszego dziecka z rówieśnikami, bawimy się też z innymi dziećmi, a w momencie, gdy nasze własne zaczyna płakać, szybko do niego podbiegamy, to właśnie dziecko się nauczyło, że płaczem zwraca na siebie uwagę. Nie chcę natomiast powiedzieć, że powinniśmy być nieczuli na płacz dziecka. Natomiast będąc świadomymi, możemy nauczyć się odróżniać realne problemy dziecka okazywane płaczem od zwykłego wymuszania.
Chyba najpopularniejszą metodą pracy z dziećmi w przedszkolach, szkołach, w programach typu "Super Niania", jest podejście behawioralne. Nie jest ono też trudne do przyswojenia, bo w takim najprostszym ujęciu można to sprowadzić do wyrażenia "po każdym zachowaniu dziecka występuje konsekwencja, która sprawia, że dziecko zakoduje dane zachowanie jako pozytywne lub negatywne dla siebie samego". Przeanalizujmy sytuację, gdy mały Jaś uderza swojego brata i ten się przewraca. Świadkami tego wydarzenia są inne dzieci, które śmieją się z całej sytuacji. W tym momencie Jaś otrzymał nagrodę za swoje zachowanie (inne dzieci się śmieją dzięki niemu). Jeżeli w takiej samej sytuacji obserwatorzy zignorują Jasia i zaopiekują się poszkodowanym, to Jaś otrzyma informację, że takie zachowanie nie przynosi mu żadnych korzyści.
Inna sytuacja z życia wzięta. Gdy Zosia źle się zachowuje, rodzice odsyłają ją do swojego pokoju, gdzie ma siedzieć sama. Za każdym razem, dziewczynka wpada w histerię i mocno płacze. Po paru minutach, gdy płacz nie ustępuje, tata idzie do Zosi i mówi, że już wszystko dobrze i wspólnie wracają do zabawy. Dziecko uspokaja się i właśnie się nauczyło, że usilnie płacząc może wymusić na rodzicach to, co chce otrzymać (w tym wypadku był to powrót do zabawy, w następnym może to być chęć otrzymania zabawki, itp.)
Mam nadzieję, że przez ten artykuł pokazałem, w jaki sposób działa relacja bodziec - reakcja w codziennych sytuacjach. Każde nasze zachowanie występujące po zachowaniu dziecka, niesie ze sobą pewną informację (pozytywną lub negatywną) - warto o tym pamiętać.
Bibliografia:
1. Faber A., Mazlish E., Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły, wyd. Media Rodzina, Poznań 2001
2. Sutton C., Jak radzić sobie z trudnymi zachowaniami u dzieci, wyd. Fundacja SYNAPSIS, Warszawa 1992