W sytuacjach, gdy prawnik zdecyduje się nas reprezentować na zasadzie 'no win, no fee' dopiero po zakończeniu sprawy jego honorarium i wszystkie inne poniesione przez niego koszty pokryje całkowicie strona przeciwna (najczęściej jest to firma ubezpieczeniowa sprawcy wypadku, a nie on sam bezpośrednio). Zgodnie z ustawodawstwem brytyjskim strona przegrana jest bowiem zobowiązana zapłacić zarówno własne koszty prawne, jak i tej strony, która daną sprawę wygrała.
Na co uważać ...
Przy okazji warto zaznaczyć, że niestety istnieje na brytyjskim rynku szereg nierzetelnych firm i kancelarii, które mimo że obiecują zająć się naszą sprawą bezpłatnie, po jej zakończeniu uzurpują sobie prawo do potrącenia znacznych kwot od przyznanego ostatecznie klientowi odszkodowania. Warto zatem przed podjęciem ostatecznej decyzji o wyborze reprezentującego nas prawnika, upewnić się, że po zakończeniu sprawy zatrzymamy 100 procent należącego się nam odszkodowania.