Zapraszam do kontrowersyjnego tematu! "Moja babka była wróżką" niemal na każdym kroku można spotkać owe zdanie. Temat moim zdaniem na czasie i ciągle aktualny!

Data dodania: 2011-12-05

Wyświetleń: 2259

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

"Moja babka była wróżką" niemal na każdym kroku można spotkać owe zdanie. Chciałoby się rzec: świetnie - moja też! I co w związku z tym? Każda z naszych seniorek już dawno po tamtej stronie, świat ogląda z innego wymiaru a my ciągle przywołujemy je do odpowiedzi! Moja babcia ze strony mamy była tzw. zamawiaczką chorób, robiła rożne uroki itd. Miała swoje pięć minut, swoje życie i teraz należy jej się święty spokój! Bardzo fajnie jest wskazać nasze takie a nie inne korzenie, jednak mamy i mniej zacnych przodków;) np. nasz dziadek był w Wermachcie lub koniokradem itd. Mieliśmy nie tylko sławne babki ale one też miały i swoich mężów. Przypadki by można mnożyć, ale czy o to na pewno chodzi? O nich już nikt nie wspomina bo sama babka jest tarczą obronną;) Mój dziadek np. pochodził z rodziny bardzo bogatych ziemian, ale tak "umiejętnie" korzystających z życia, że... dziadkowi już tylko nazwisko zostało:( uznałam więc za mało stosowne wspominać o nich, bo ja już jestem zupełnie kimś innym i większość z nas swoich dziadków czy pradziadków na oczy niestety nie widziało.

Znam przypadki lekarzy, których pociechy wybrały zupełnie inną i nawet mniej chlubną drogę! Czy np. każda córka krawcowej musi umieć szyć? Nie - ba nawet znam takie, co igły w rekach utrzymać nie potrafią! Znam pokolenia nauczycielek, których dzieci obrały zupełnie inne drogi i są w tym dobre! Żyjemy w innym wymiarze, robimy to a nie co innego i każdy odpowiada za siebie i tylko siebie! Znam sławnego adwokata, a jego syn… Jeden też wzięty adwokat a drugi wzięty... ale złodziej wiec nasze korzenie mają się nijak do realiów rzeczywistości:) my to MY i tylko MY. Mamy swój dzień urodzenia, linie papilarne itd... Odpowiadamy za siebie i tylko za siebie!

Moja mama z ezoteryką ma tyle wspólnego co ja z biologią, ale moja jedna córka już tak! Jednak ona to odrębny rozdział, a ja odpowiadam za swoje, a nie mojej św. pamięci babki, czyny.

Wiem, może narażę się moim koleżankom, ale od dawna nurtuje mnie ten problem i obiecałam sobie, że go kiedyś poruszę;) Bardzo fajnie wywodzić się z takiej, a nie innej rodziny, jednak to, co sami sobą reprezentujemy to już sami za siebie odpowiadamy i tylko nasze odpowiedzi się liczą! Czemu nie wspominamy mniej sławnych przodków, a takich na pewno każdy z nas też posiada! Nie bo nam jest wygodnie powołać się na tego a nie innego przodka, ale to wg. mnie nie zwalnia nas z obowiązku pomagania ludziom, jeżeli obraliśmy taką a nie inną drogę;) Na koniec powiem, że jeżeli nasza babcia sprzątała a na pewno jest mnóstwo takich przypadków, to czy to znaczy, że my też musimy?

 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena