Poprawianie sylwetki wymaga od nas zaangażowania, czasu i zmiany nawyków żywieniowych, ale nie na kilka tygodni trwania diety, a na resztę życia. Ten właśnie warunek skutecznej diety przysparza najwięcej trudności, bo zmiany w żywieniu pociągają za sobą zmiany stylu życia i wymagają dokonania reform w spędzaniu czasu wolnego. Dlatego czasami nawet pomoc doświadczonego dietetyka nie jest wiele warta, gdy nie wspiera jej podejście do tematu od strony złożonej psychiki człowieka.
Dlaczego jemy?
Główną przyczyną otyłości jest to, że jemy za dużo i wszyscy to wiemy, ale dlaczego tak się dzieje? Zadaniem psychologa jest indywidualne ustalenie powodów spożywania nadmiernej ilości pożywienia, które dla każdego z nas mogą być inne. Nie koniecznie też musimy zdawać sobie sprawę z mechanizmów, które nami kierują. Rozmowa z psychologiem może ujawnić problemy, które przekładają się na nadmierną miłość do smakołyków i uwielbienie do sprawiania sobie przyjemności przez pobudzanie zmysłu smaku.
Co poza głodem zmusza nas do zajrzenia do lodówki? Okazuje się, że skrajne stany emocjonalne jak stres, smutek, ale też euforia są przyczyną podjadania, może dlatego, że jedzenie pobudza te same receptory, co np. seks, dzięki czemu smaczna przekąska jest w stanie poprawić nam humor. Niestety krótkotrwale. Czasami udajemy się do kuchni by zwalczyć nudę, tęsknotę lub oderwać się od przykrych myśli czy obowiązków. Powinni to wiedzieć studenci, którzy w czasie nauki robią sobie liczne przerwy, bo albo chce im się jeść, albo dla odmiany pić.
W niektórych przypadkach problem okazuje się być bardziej skomplikowany. Zdarza się bowiem, że jedzenie ma stanowić substytut wszystkich uczuć, których człowiekowi w życiu brakuje. Gdy dodatkowe kalorie mają zastąpić miłość, akceptację lub poczucie bezpieczeństwa, niezwykle trudno jest z nich zrezygnować. Jest to tym trudniejsze, że zazwyczaj uzależniony od jedzenia nie zdaje sobie sprawy ze źródeł, a nawet z samego faktu istnienia problemu. Zadaniem psychologa jest więc ustalenie i przeanalizowanie przyczyn problemów z żywieniem i wagą ciała, a także edukacja dotycząca psychologicznych aspektów odchudzania oraz trening radzenia sobie ze stresem i innymi silnymi stanami emocjonalnymi, które mogą nienaturalnie „wywoływać głód”.
Lek na słomiany zapał
Nawet jeśli staramy się zdrowo odżywiać, zdarza się nam popełniać małe, słone lub słodkie grzeszki, które sprawiają, że chcemy się poddać i wrócić do poprzedniego modelu żywienia. W końcu tak nam łatwiej, tak żywiliśmy się całe życie. Tu również może przyjść nam z pomocą psycholog, który wspólnie z nami będzie wyznaczał kolejne cele (koniecznie metodą małych kroczków), motywował, a także nagradzał za cele osiągnięte. Pomoże również zmienić nasze postawy względem jedzenia, naszej skuteczności i pewności siebie. Ważne jest zrozumienie, że zredukowanie masy ciała nie sprawi, że nasze życie z dnia na dzień stanie się bezproblemowe i pełne szczęścia. Psycholog może nam pomóc pokochać siebie i wynajdywać w naszym wyglądzie szczegóły, które są piękne. Chociaż może zamiast iść do psychologa wystarczy się zakochać? Na pewno, gdy ograniczenie kalorii staje się uciążliwe, a wysiłek fizyczny zbyt męczący, przyda się „ludzkie” wsparcie i szczere słowa zachęty.
Psychodietetyka
Czy najpierw z problem otyłości iść do psychologa czy do dietetyka? I czy za pełną kurację płacić podwójnie? Otóż kiedy ustalono, że dietetyka bez psychologii nie ma racji bytu, stworzono nowy kierunek studiów. Dla dietetyków, którzy chcą być psychologami i dla psychologów, którzy mogą dietetyków wspierać. Psychodietetyka w założeniu ma być obszarem wiedzy z pogranicza dietetyki i psychologii. Studia podyplomowe na kierunku psychodietetyka można ukończyć w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie (nauka trwa rok, a dyplom kosztuje trochę ponad 10 tys. złotych), a później pobierać podwójne opłaty od swoich pacjentów.
Czy dietetycy-psychologowie w jednej osobie, są nadzieją na walkę z coraz powszechniejszym problemem otyłości? Czy psychodietetyk to zawód przyszłości? Z informacji zawartych na stronie jednej z warszawskich poradni wynika, że na pewno jest to zajęcie bardzo dochodowe. Niepełna godzina konsultacji indywidualnych to koszt 130zł, a za terapię grupową zapłacimy 80zł za 90 minut (pomnożone przez 6-10 osób daje niezłą sumkę). Tak więc, przy okazji odchudzania, jak zwykle schudnie też Twój portfel.
Kolejny raz napiszę: Nie potrzebujesz diety (dietetyka i psychologa z resztą też nie, nawet jeśli występuje w jednej osobie). Potrzebujesz dobrego podejścia, bo jak to mówią, odchudzanie zaczyna się w głowie!