Wybór diety na którą chciałybyśmy przejść w tym tygodniu, po zastosowaniu już 10 innych w zeszłym miesiącu, wcale nie jest prosty. Najpierw przeczytamy kilka kolorowych gazet, zakupimy najnowszą książkę o uzdrawiającej mocy warzyw...

Data dodania: 2011-09-26

Wyświetleń: 1370

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

...przejrzymy kilkadziesiąt witryn internetowych i wywiadów z ludźmi, którym udało się schudnąć. Później będziemy śnić o perfekcyjnej figurze i idealnym zdrowiu, aby w końcu postanowić, że od poniedziałku zastosujemy tą z diet, która zapewnia największy spadek masy ciała w najkrótszym czasie.

Oczywiście nasz wybór będzie najgorszy z możliwych, ale nie zrażajmy się. Skoro nie podobamy się sobie, trzeba coś z tym zrobić. I skoro nie podobamy się sobie jedząc to, co jeść lubimy, należy zacząć się żywić w sposób zupełnie odwrotny. Czemu by nie usunąć tłuszczów ze wszystkich posiłków, skoro do tej pory smarowałyśmy kromkę chleba półcentymetrową warstwą prawdziwego masła? Albo nie jeść wcale węglowodanów jeśli jeszcze do wczoraj uwielbiałyśmy słodycze, pieczywo i zajadałyśmy się ziemniaczanym puree? Cóż, może dlatego, że to bez sensu? Nie szkodzi! Mimo wszystko trwajmy w swoim postanowieniu i katujmy się odmawiając sobie przyjemności jedzenia naszych ulubionych posiłków!

Jeśli do tego drastycznie obniżymy podaż kalorii możemy się spodziewać, że w ciągu miesiąca zgubimy kilka ładnych kilogramów, z tym, że niekoniecznie będzie to można zauważyć gołym okiem. Nasze kochane, zbyt grube ciało będzie musiało zacząć funkcjonować na zmniejszonej ilości energii (to tak jakby zastąpić duracell zwykłą baterią), będzie więc próbować ograniczyć jej zużycie. Najłatwiej i najszybciej zrobi to ograniczając masę mięśni, gdyż to one zużywają najwięcej energii i są mniej potrzebne np. od narządów wewnętrznych. W miejsce mięśni zostanie utworzona tkanka tłuszczowa, co sprawi, że mimo wskazań łazienkowej wagi, odbicie lustrzane pozostanie bez zmian.

Niestety do prawidłowego funkcjonowania potrzebujemy wszystkich składników odżywczych, a oprócz nich jeszcze mnóstwa minerałów i witamin, z których każda odpowiada za inne funkcje. Wyeliminowanie z pożywienia któregokolwiek składnika powoduje upośledzenie funkcji organizmu i zmusza go do podwójnej pracy i wykorzystywania rezerw zgromadzonych w ustroju. Dlatego dieta powinna być zróżnicowana. Co ciekawe ludzie odżywiający się zwyczajnie, jedząc to, na co w danej chwili mają ochotę, dostarczają do organizmu składniki pokarmowe w proporcjach zgodnych z zaleceniami dietetyków. Jest to sprawka instynktu, dzięki któremu to, na co mamy ochotę najprawdopodobniej zawiera substancje, których organizm potrzebuje w danej chwili, a to kolejny powód by jeść to, co chcemy! Nie można też zapominać, że każdy z nas jest inny i plan żywieniowy powinien być ustalany indywidualnie. Nie ma jednej, idealnej recepty dla wszystkich, dlatego stosowanie „gazetowych” diet traci sens.

Z celem mija się również drastyczne obcinanie kalorii w dziennej racji pokarmowej, bo to nie one są przyczyną naszych problemów. W Polsce skończyły się już czasy, gdy w sklepach brakowało podstawowych artykułów żywnościowych. Dziś wchodząc do hipermarketu można dostać oczopląsu, nic więc dziwnego, że z oszczędności czasu wrzucamy do koszyka to, co akurat się nawinie. Mało kto czyta informacje o składzie zapisane drobnym druczkiem pod zgrzewem opakowania. W konsekwencji jemy żywność bardzo złej jakości i to właśnie jakość jedzenia, a nie jego nadmiar staje się przyczyną otyłości. Zamiast eliminować z diety poszczególne produkty postarajmy się je zastąpić zdrowszymi, nie wspomnę o pieczywie razowym zamiast pszennego, bo to już staje się nudne, ale dlaczego nie zamienić chipsów ziemniaczanych na marchwiowe? Nie zaszkodzi też zastąpienie ketchupu pomidorem, słonych paluszków suszonymi morelami, a snickers’a jabłkiem (chyba, że akurat mamy ochotę na snickersa, a nie na jabłko).

Są wśród nas tacy, którzy nie potrafią już funkcjonować nie będąc na diecie i mimo stosowania wszystkich możliwych nadal nie mogą schudnąć. Mówi się, że dziś odchudzanie więcej ma wspólnego z psychologią niż z dietetyką. Z punktu widzenia dietetyki, aby obniżyć masę ciała (pozbywając się tkanki tłuszczowej, a nie mięsni) wystarczy ograniczyć ilość dostarczanej energii o 300, maksymalnie 500 kcal i zastosować się do kilku podstawowych zasad. Największym wyzwaniem jest znalezienie w sobie motywacji do trwałej zmiany sposobu żywienia. Zmiany te nie mogą jednak nastąpić nagle, a powinny być wprowadzane etapami.

Podsumowując: aby wybrać dla siebie dietę najgorszą z możliwych, koniecznie zastosuj beztłuszczową, niskowęglowodanową lub tą z ograniczoną podażą białka, zwracając szczególną uwagę na to, by jak najbardziej odbiegała od Twojego dotychczasowego planu żywienia. Koniecznie też zmniejsz ilość dostarczanych kalorii o połowę, a jeśli nie jesteś w stanie, to przynajmniej tak, by pół dnia burczało Ci w brzuchu, a zapach z pobliskich knajp powodował ślinotok.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena