Wystarczyło przez określony czas wpłacać jakieś tam kwoty, wcale nie wysokie, aby otrzymać atrakcyjną ofertę szybkiej pożyczki gotówkowej w wysokości nawet kilkudziesięciu złotych. Zdziwiło mnie to trochę, gdyż uważałam zawsze, że otrzymanie kredytu bankowego jest trudniejsze. Oczywiście na początku zbyłam tą ofertę pożyczkową, jednak po pewnym czasie w wyniku utraty pracy postanowiłam z niej skorzystać. I tak wzięłam pierwszy w życiu kredyt. Radość była ogromna, gdy jeszcze w ten sam dzień pieniądze znalazły się na moim rachunku. Część przeznaczyłam oczywiście na najważniejsze wydatki, część na przyjemności, a resztę planowałam potraktować jako zabezpieczenie i opłatę przyszłych rat. Niestety te pieniądze także jakoś szybko „zniknęły”. Znalazłam inną pracę, więc moja sytuacja poprawiła się, jednak uzyskiwane pieniądze wymuszały na mnie by trochę zacząć oszczędzać. I wtedy na moim koncie znów pojawiła się atrakcyjna oferta szybkiej pożyczki… Długo zastanawiałam się nad kolejnym zadłużeniem, jednak bank wyznaczył określony termin, w którym muszę złożyć wniosek. I tak otrzymałam kolejny kredyt.
Uważałam zawsze, że popularne „życie na kredyt” mnie nie dotyczy. Jednak coraz częściej wydawałam bez zastanowienia pieniądze wiedząc, że w każdej chwili mogę znów zaciągnąć pożyczkę w banku. Nie potrafiłam przez to oszczędzać.
Moja sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy po raz kolejny wydałam zarobione pieniądze na niepotrzebne tak naprawdę rzeczy myśląc, że po powrocie znów wezmę kredyt i przeżyję tak kolejny miesiąc. Szybko więc wysłałam formularz, tym razem była to niewielka kwota sięgająca kilkuset złotych. Po chwili otrzymałam decyzję z banku… Negatywną… Oczywiście w tej chwili poczułam smutek i strach, ale równocześnie zdałam sobie sprawę z tego jak łatwo można popaść w pułapkę kredytową. Jak trudno jest oszczędzać wiedząc, że w tak prosty sposób bank może nam udzielić kredytu. Pamiętajmy jednak, że taka „pomoc” ze strony banku kiedyś się skończy, a my pozostaniemy zupełnie sami i to nawet przez kilka lat z zadłużeniem.