Na salach sądowych prawnicy broniąc morderców powołują się na kwestie etyczne i moralność osądzających. Sami wychowani według zasad religii katolickiej nie uznajemy zabijania bliźnich, a jednocześnie krew nam się w żyłach gotuje, gdy zabójcy odbierający życie niewinnym ludziom, często bezmyślnie, przecież bez powodu, nie ponoszą konsekwencji z tytułu swego postępku.
W niektórych państwach, szczególnie arabskich, dochodzi do precedensowych procesów sądowych, a jeśli wymiar sprawiedliwości nie skaże na śmierć, dochodzi do samosądów. W imię religii obywatele sami wykonują wyrok na skazanym.
To właśnie obraza uczuć religijnych w krajach islamskich zdaniem sądu zasługuje na karę śmierci. I paradoksalnie chcąc zmienić wyznawaną wiarę, której prawo nie pozwala wymierzyć takiej kary, narażamy się również na wyrok skazujący nas na śmierć.
Poza najcięższymi zbrodniami przeciwko życiu i zdrowiu obywateli spotkamy się również z karą za małżeńską zdradę poprzez publiczne ukamienowanie. I mimo tego, że żyjemy w cywilizowanym świecie, w XXI. wieku, to władze wielu państw nie odstępują od wymierzania takiej kary. I to nie tylko kraje islamskie pozwalają na egzekucje, ale mamy tu także liberalne państwa demokratyczne np. USA, afrykańskie państwa „tępiące” w ten sposób homoseksualizm czy produkcję pornografii, azjatyckie Chiny skazujące za stosowanie przemocy, nie tylko wobec ludzi, ale i zwierząt. Powinniśmy tam również uważać, aby nie narazić się podczas wypełniania zwykłych obowiązków w pracy.
W każdym z państw pozwalających na egzekucję należy mieć się na baczności wyrażając publicznie swe poglądy, w szczególności w kwestiach religijnych i politycznych. Przerażające jest to, że kodeksy karne są utajniane i w sumie nigdy nie wiadomo, za co konkretnie mogą nas powiesić. Wielu ludziom daje się uniknąć kary śmierci dzięki coraz liczniej odbywającym się protestom, happeningom przeciwko tej karze.
W wielu miejscach świata nadal wymierza się tą surową karę, przestępstwa związane z narkotykami, a nawet „demoralizacją” pijących alkohol, także zasługują na ścięcie głowy. Bezwzględność państw, które w dzisiejszych czasach nadal utrzymują możliwość wykonywania egzekucji spotyka się jednak z coraz to większą liczbą protestów, demonstracji i wsparcia międzynarodowych organizacji, którym udaje się łagodzić wyroki, zmieniając je na „odsiadkę” w więzieniu, tyle że przez dziesiątki lat. Nie wszyscy jednak mają tyle szczęścia, aby przeżyć konsekwencje swego niecnego czynu. Liczba uratowanych to kropla w morzu.
I na ile jednak kara śmierci jest czynem humanitarnym i etycznym, musimy odpowiedzieć sobie sami.