Jeden z najlepszych przedsiębiorców w kraju - Marcin Plichta, znalazł sposób na upadki biur podróży. Jeszcze tej jesieni na rynek turystyczny wkroczy "Last Travel". Firma będzie innowacją na polskim rynku i ma zapewnić klientom Amber Gold zasłużony odpoczynek.

Data dodania: 2012-08-18

Wyświetleń: 2363

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 2

WIEDZA

-2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Według Plichty, upadające biura nie potrafią zagwarantować klientom atrakcyjnego wypoczynku: "Weźmy taki Egipt. Islamiści rozbierają piramidy, burzą Sfinksa, a polskie biura wycofują loty. Nie dziwię się, że klienci się buntują. U nas niezadowolonych nie będzie.

Do kogo będzie skierowana oferta Last Travel? "Mój target jest od lat niezmienny, celuję w debili i przygłupów. Skoro znaleźli się tacy, którzy płacili mi za swój gaz, wpłacali pieniądze na jakieś tam złoto (śmiech), to i znajdą się tacy, których skusi zwiedzanie Jerozolimy w asyście pakistanek.

Last Travel, czyli po polsku Ostatnia podróż, będzie miało w swojej ofercie obóz w Czeczenii, tydzień na 4-gwiazdkowym polu namiotowym w Grecji, miesiąc w Nhem-ma-Jhesc malowniczo położonej wiosce w Korei Północnej, czy wspomniany wypoczynek wśród pokojowo nastawionych sunnitów w Egipcie. Łącząc oryginalność wycieczek z faktem, że niewiele osób z nich powróci, polski przedsiębiorca może po raz kolejny odnieść finansowy sukces.

Przypomnijmy, że Plichta zaczynał jako pośrednik w płatnościach (woda, gaz, prąd). Pobierał opłaty, a następnie przelewał pieniądze na swoje konto. W ten prosty sposób dorobił się drugiej firmy - Amber Gold Przedsiębiorstwo dawało pracę studentom bez doświadczenia, którzy za 1000zł netto doradzali Polakom dlaczego mają inwestować w złoto. 50 tysięcy osób wpłaciło łącznie 100 milionów złotych, z czego udało im się stracić tylko 19%.

Licencja: Creative Commons
-2 Ocena