Marzymy inaczej, bo jesteśmy indywidualnymi osobowościami, żyjemy w różnych środowiskach. Dobrym przykładem jest zawód aktora. Poczatkujący artysta marzy o "przebiciu" się na kolorowy ekran. Kiedy już to nastąpi pragnie zagrać w wielkiej ekranizacji, bijącej rekordy popularności. Szczęście mu sprzyja, bo i to mu się udało, chce Oskara.To przeciez największe odznaczenie i ukoronowanie dla aktorskiej kariery. Zdobywa Oskara i dopiero teraz jest w pełni usatysfakcjonowany, jego marzenia spełniły się.
Tak więc możemy stwierdzić, że marzenia rosną w miarę wzrostu ambicji, ale także przeistaczają się wraz ze zmieniającym się środowiskiem człowieka. Nie wszystkich ludzi zadowala to samo, bo przecież matka, wychowywująca czwórkę dzieci, ledwo wiążąc koniec z końcem każdego miesiąca pragnie zapewnić dzieciom godne warunki życia i przyszłość. Inna matka z tą samą liczbą pociech marzy o egzotycznej podróży, bo mieszka w pięknym domu z basenem,a jej kieszenie są wypchane pieniędzmi. Marzenia to często pragnienia, które nie wynikają z naszego egoistycznego podejścia do samego siebie.Naszymi marzeniami są korzyści dla innych. Są też te tylko dla nas, które są uciechą indywidualną.
Ryszard Riedel powiedział kiedyś, że kiedy człowiek przestaje marzyć to umiera. Nie wolno nam zatem przestać, bo życie to nieustanna walka o spełnione marzenia, a te z kolei inspiruja do działania. Człowiek maluje sobie w głowie obrazy spełnionych marzeń, układa wizję i kiedy przychodzi czarna chmura wizja okazuje się byc pomocna,bo wraca i zaczyna świecic słońce. W duchu wierzymy choć często nie potrafimy się do tego przyznać, że ten obraz nabierze realistycznych barw.
Czy potrafimy wyobrazić sobie dzieciństwo bez marzeń? Nie, bo takiego nie ma. To konieczny składnik dziecięcej psychiki, motywator, wyznacznik. Może czasem lepiej być takim dzieckiem i nieustannie wierzyć, bo przecież wiara potrafi być nadzwyczaj skuteczna.