Już dawno stało się jasne, że stwierdzona klinicznie depresja osiągnęła miano choroby cywilizacyjnej. Wystarczy przez pewien czas mieć styczność ze stresem i doświadczyć silnego impulsu, który zadziała jak pierwsza kostka domina. Nie napiszę tutaj jak jej uniknąć lub jak szukać pomocy. Postaram się jedynie opisać jak się taka osoba czuje.

Data dodania: 2011-08-07

Wyświetleń: 764

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Jednak przez depresję wchodzimy w obszary głębi, a w tych obszarach odnajdujemy duszę. Depresja... przynosi wytchnienie, ogranicza, pozwala nam się skupić, odczuć ziemskie przyciąganie i pokorę bezsilności. Prawdziwa rewolucja rozpoczyna się w duszy człowieka, którego stać na szczerość wobec własnej duszy.

Autor: James Hillman, Inteligentne emocje, Frances Wilks, s. 140

Osoby cierpiące na depresję w pełni świadomi swoich słów, stwierdzają że narodziły się na trzeciej planecie od Słońca. Chcą zapomnieć o takim czymś jak nacjonalizm, granice... najchętniej uciekliby na Antarktydę, która w zasadzie nie należy do nikogo. Świat staje się abstrakcyjny, nielogiczny i brakuje w nim zaufania. Uogólniają całą złożoność tej małej geoidy do jednego słowa - cierpienie.

Dostrzegają, że nie ma nic bardziej naturalnego niż śmierć. Wszystko ma w sobie pokłady autodestrukcji. Co tydzień umierają wszystkie komórki naszej wątroby a na ich miejsce przychodzą nowe. Ogromne ilości komórek naskórka giną w trakcie zdejmowania ubrań. Najstarsze złożone stworzenia na planecie - żółwie dożywają 300 lat. Małże nawet do 400 lat. Ten cykliczny proces narodzin i śmierci staje się dla takiej osoby tak wyraźny jak nigdy.

Jednym z ostatnich pragnień jest katharsis. Tylko na tym im zależy. A jego substytutem jest często niestety samobójstwo.

Wspomnę tutaj wypowiedź fikcyjnej postaci Lincolna Rhyme'a z "Kolekcjonera Kości". "Indianie Dakota wierzą, że dusze samobójców muszą po śmierci ciągnąć drzewo, na którym się powiesili. Czy popełniają samobójstwa? Tak, tylko po prostu wieszają się na małych drzewach".

Zmieniają się w nonkonformistów. Jako indywidualiści nie czują potrzeby egzystencji w społeczeństwie. Podejrzewam, że w pewnym stopniu nabierają egocentrycznego toku myślenia. Izolują się od ślepych ludzi, niepotrafiących czytać między wierszami w ich wypowiedziach. Wtedy już tylko sami sobie mogą pomóc.

Reasumując, zaburzenie depresyjne działa destrukcyjnie chorego. Odsuwają się od życia społecznego i czasem od rodziny. Potrzebują spokoju i ciszy. Negują powszechne argumenty przeciwko samobójstwu. Niekoniecznie przyniesie to pozytywne skutki. Muszą się zmierzyć ze swoimi słabościami, wspomnieniami, dopiero wtedy podejmą decyzję.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena