Analizuję dwie godziny swoje notatki z ostatnich trzech miesięcy i nie mogę znaleźć powodu dlaczego tak się dzieje. Wertując wszystkie swoje „papiery” , w pewnym momencie zobaczyłem niedbale wyrwaną z zeszytu kartkę z niezbyt wyraźnym tekstem. Nawiasem mówiąc, to mój charakter pisma pozostawia wiele do życzenia:) Powracając do owej kartki. Był to zapis fragmentu przemówienia mojego przyjaciela (jednego z najlepszych agentów ubezpieczeniowych w kraju) na zebraniu pracowników firmy. Został on poproszony o opowiedzenie, jak pozyskiwać nowych klientów. W wielkim skrócie brzmiało ono tak:
„Jednym z najbardziej skutecznych sposobów na zdobycie nowych klientów, jakie stosuje od lat, jest osobiste dostarczenie klientowi zakupionej przez niego polisy. Jest to wyjątkowa okazja, aby zadowolony klient polecił nas swoim znajomym i rodzinie.”
To był przełomowy moment w moim biznesie!
W ciągu pół godziny ułożyłem plan wizyt na przyszły tydzień.
Okazało się, że mam do dostarczenia 10 zakupionych polis, a więc muszę w następnym tygodniu koniecznie odwiedzić co najmniej 10 swoich klientów, którzy kupili ode mnie polisy na życie i postarać się zdobyć od każdego z nich co najmniej dwa polecenia.
To co się wydarzyło w następnym miesiącu (i już tak pozostało) przeszło moje najśmielsze oczekiwania!
Średnia zdobytych poleceń, a więc nowych, potencjalnych klientów, to 3 nazwiska, a więc już w pierwszym tygodniu po zastosowaniu tej prostej metody, zdobyłem 30 nowych, potencjalnych klientów!
Ale to nie wszystko. Średnio z tych 30 klientów co czwarty podpisywał umowę! Dodając spotkania z klientami zdobytymi „starymi” metodami i polisy przez nich kupione dało niewiarygodny wynik! Wynik o jakim jeszcze miesiąc temu mogłem tylko pomarzyć, wynik, który wprowadził mnie do elity, 10 najlepszych sprzedawców polis w kraju naszej firmy!
10 sprzedanych (średnio) polis tygodniowo!
Mój biznes mocno ruszył do przodu!