W biznesie nie ważne jest, co ty chcesz sprzedawać, ważnie jest to, co klienci chcą od ciebie kupować.
Dlatego wszelkie namawianie, „wciskanie” usługi lub produktu typu: „Kup pan cegłę, bo jest dobra” na dłuższą metę jest samobójstwem dla Twojego biznesu, ponieważ nawet jeśli klient kupi taką „cegłę”, a okaże się, że jej nie potrzebuje lub nie spełnia ona jego oczekiwań, to z pewnością on i jego znajomi — którym się niewątpliwie „pochwali” ze „znajomości” z Twoim biznesem i Tobą — już nie kupi u Ciebie nic.
Trzeba pamiętać o tym, że nic tak szybko się nie rozchodzi, jak zła sława i dużo trudniej jest zapracować sobie na dobrą reputację, a bardzo łatwo (nieraz w 1 sekundzie) Twoja długo wypracowywana reputacja może legnąć w gruzach. Tak więc patrz na osobę, która przybywa do Twojego biznesu, jak na człowieka, a nie na potencjalnego klienta; patrz z perspektywy chęci pomocy (służenia), a nie przez pryzmat portfela. Transakcja bowiem może być albo jednorazowa — jeśli klient poczuje, że jest dla Ciebie tylko pełnym portfelem, albo zyskasz stałego klienta, który jest zadowolony, czuje się szanowany i ma zaufanie do osoby, która go pyta, faktycznie chce pomóc rozwiązać jego problem (zaproponuje konkretne wyjście) — taka osoba chętnie będzie wracać do Ciebie (Twojego biznesu) i jeszcze przyprowadzi znajomych, rodzinę, poleci innym.
Dlatego zamiast „kup pan cegłę” lepiej zapytaj klienta „czy nie potrzebuje Pan cegły?”. Niech to klient czuje, że podejmuje decyzję. Nikt z nas nie lubi przecież odczucia, że coś jest mu sprzedawane, lubimy natomiast czuć, że kupujemy i na dodatek mamy życzliwie zainteresowanego naszym problemem sprzymierzeńca, a nie namolnego przekupnia w osobie sprzedawcy, albo siedzącego za ladą i wyczekującego końca dniówki (biorącego stałą wyplatę) nie zwracającego na nas uwagi pracownika.
Pamiętajmy najważniejszą zasadę w biznesie: „Biznes, to ludzie, bez nich nic się nie dzieje”. Możesz mieć najlepsze produkty, najlepsze na świecie usługi, jeśli jednak nie spowodujesz, żeby ludzie (klienci) do Ciebie przyszli, czuli się u Ciebie dobrze, lubili twoje usługi, czuli się szanowani etc. — to stoisz na straconej pozycji.
Kolejna ważna zasada w biznesie, to: „Przejdź kilka kilometrów w butach potencjalnego klienta” — wczuj się całkowicie w jego położenie, spójrz z jego perspektywy łatwiej będzie Ci sprostać jego potrzebom. Pamiętaj, że tym, czego potrzebuje i poszukuje klient u Ciebie (Twojego biznesu) jest: „Co tak naprawdę będę z tego miał?”. Tak więc pokaż mu korzyści dla niego. Klienta nie interesują, żadne „hymny pochwalne na cześć Twojego biznesu i Ciebie” (typu: "jesteśmy już 100 lat na rynku" lub "jesteśmy najlepszą marką w tym biznesie" etc.), tylko jego własny interes.
O kolejnych, równie ważnych zasadach udanego biznesu możesz doczytać w darmowym ebooku pt. „Nowoczesna firma” (którego możesz pobrać - link poniżej)