Całe tabuny ludzi w Polsce uczą się języka obcego w szkołach po kilka- kilkanaście lat (podstawówka, gimnazjum, szkoła średnia…) i zazwyczaj efekty tej nauki są mizerne. Dlaczego tak jest ? Ponieważ szkoły tak naprawdę nie uczą, a realizują tylko program nauczania określony przez ministerstwo. Uczniowie nakazem nauczyciela pośpiesznie wertują kartki podręczników nie rozumiejąc większości wykonywanych zdań i poleceń… nauczyciele zapisują w dzienniku, że program jest dobrze realizowany. W takim układzie przeciętny Kowalski języka angielskiego przed pójściem do szkoły nie znał, nie pozna i nie będzie go znał po jej ukończeniu.
Czy ty, drogi czytelniku czytając ten tekst żyjesz w przekonaniu, że jesteś dzisiaj w stanie zrozumieć większość zdań i dialogów w języku angielskim ? No właśnie. Z pewnością powiesz, że uczyłeś się języka dobre kilka lat temu i przydałby się kolejny kurs. To droga do nikąd. Po co powielać te same schematy, jak widzisz że nie ma efektów ? Ilekroć zapiszesz się na kolejne niesamowite kursy to znowu tracisz czas, nerwy i pieniądze, a efekty końcowe tego są znowu marne.
Dlaczego tak jest ? Odpowiedź jest prosta. Pora żeby zrozumieć ten mechanizm. W szkołach i na kursach uczymy się konstrukcji zdań, wymowy, gramatyki opartej na słowach, których zwykle nie rozumiemy. Program nauczania naszpikowany jest wiedzą, potrzebną tylko do rozwiązywania testów. Zadowolenie z prawidłowo rozwiązanego testu jest równie wysokie po stronie nauczyciela i ucznia. Nauczyciel jest zadowolony z tego, że się sprawdził jako nauczyciel, a uczeń skacze z radości widząc pozytywną ocenę w dzienniku. Po wyjściu ze szkoły większość ludzi nie rozumie angielskiego, ale wie jaką strzałką połączyć zadanie w teście.
Gdzie tkwi błąd ? Otóż nigdy nie opanujemy szybko języka, dopóki nasza cała uwaga skupiać się będzie na tym, czego nie rozumiemy – czyli na słówkach. Na kursach czy na lekcjach zawsze są przestoje związane z nierozumieniem treści. Resztę przekazu z lekcji zapominamy, a po krótkim czasie zapominamy wszystko - pozostaje biała karta w pamięci. Konwencjonalna nauka przypomina bieg ślimaka, który nigdy nie przetnie wstęgi z metą.
Zatem czy istnieje szybka metoda na opanowanie tego, co inni zdobywają przez lata ? Otóż tak. Pojawił się ostatnio powiew optymizmu. Prawdziwą furorę robi dzisiaj metoda, która pozwala minimalnym wysiłkiem zacząć rozumieć 80% angielskiego. Polega ona na uczeniu 1000 złotych słów (najczęściej używanych) w języku angielskim.
Po ukończeniu tego nietypowego kursu człowiek jest w stanie naprawdę rozumieć większość treści i przekazów w niesłychanie krótkim czasie. To solidna broń w walce z angielskim analfabetyzmem. Metodę nazwano Golden1000 i jak na złoto przystało jest najwyższej próby.
To niesamowite, ale już po tygodniu mogłem rozumieć większość przekazów w telewizji, filmów i innych dialogów w języku angielskim. System golden1000 jako pierwszy został opracowany na podstawie certyfikowanych słów, które według badań są używane przez Brytyjczyków w codziennym życiu. Do tego platforma ma wbudowane doskonałe mechanizmy motywacji do nauki, oferuje wybór lektorów (męski i żeński głos), a co najważniejsze pozwala bardzo szybko utrwalać słowa dzięki włączeniu dźwięku w technice synchronizacji półkul (2D Synchro-Mind). Słowa, z którymi mamy największe trudność są powtarzane i można przylepić wirtualną fiszkę na swoim kokpicie.
Dzisiaj jest to najlepsze rozwiązanie dla osób, które chcą w bardzo szybki sposób opanować podstawy angielskiego. System zbiera nagrody za swoją skuteczność na całym świecie.
Więcej na stronie golden1000.com