Biust, piersi, cycki, balony, bufory, zderzaki… można tak długo wymieniać określenia dla kobiecych piersi. Jak każdy heteroseksualny facet potrafię docenić gdy są jędrne, odkryte i duże. Tak to już jest ewolucyjnie, że duży biust przyciąga męską uwagę lepiej niż samochody czy broń. Co prawda nie jest to jedyny element świadczący o atrakcyjności kobiety (i dzięki za to siłom wyższym) jednak bardzo wiele kobiet uważa, że to właśnie on jest głównym elementem ich niepowodzeń z mężczyznami (za mały) co prowadzi do obniżonej samooceny, a ta z kolei do wycofania społecznego i gorszych wyników w pracy. Nie wspominając już o braku asertywności i podniesionym poziomie stresu.
Popularną metodą na powiększanie piersi jest chirurgia plastyczna polegająca na umieszczeniu silikonowych implantów w piersiach. W zależności od umiejętności chirurga, a także od budowy ciała kobiety takie implanty mogą albo wyglądać całkiem naturalnie albo po prostu koszmarnie sztucznie. Mniej znaną metodą powiększania piersi jest hipnoza.
Pewna 18-latka w stanach zjednoczonych cierpiała na całkowity brak piersi. Dla młodej kobiety w jej wieku był to bardzo duży problem. Fizycznie nie wykazywała żadnych zaburzeń, a nawet miesiączkowała prawidłowo. Dziewczyna wypróbowała chyba każdy możliwy rodzaj hormonów… bez skutecznie. Do dr Miltona Ericksona trafiła jako do ostatniej „deski ratunku”. Erickson przy pomocy hipnozy usiłował ponownie napisać historię jej dojrzewania (dla bezpieczeństwa nie podaję tutaj szczegółów ani skryptu sesji). Dziewczyna przychodziła na sesję raz w tygodniu przez dwa miesiące. Pod koniec tego okresu miała bardzo dobrze rozwinięte piersi; proces ten gdyby nastąpił w odpowiednim czasie pod wpływem naturalnego pobudzenia hormonami jajnikowymi, trwałby co najmniej 18 miesięcy.
Cliona O’Conail, 32 letnia, Irlandzka pisarka odwiedziła hipnoterapeutę z powodu niskiej samooceny spowodowanej małym biustem. Wcześniej słyszała, że jest możliwe powiększenie piersi przy pomocy hipnozy. Po 2 miesiącach piersi Cliony powiększyły się z „małego A do B”.
Istnieje jeszcze wiele przypadków powiększania piersi za pomocą hipnozy jednak uważam, że te w zupełności wystarczą by zobrazować potęgę jaką posiada umysł nad ciałem. Korzystając z transu hipnotycznego do powiększania piersi średnio uzyskuję się powiększenie od 4 do 10 cm. Co bardzo często wystarczy by podnieść samoocenę pacjentce. Oczywiście ważnym czynnikiem jest także podatność hipnotyczna i w zależności od niej efekty mogą być zupełnie inne.
Gordon Milne stwierdził, że wiele kobiet poruszających kwestie powiększenia piersi jest wystarczająco dobrze obdarzona przez naturę. Wiele z nich jest pod wielką presją opinii mężów lub kochanków. U innych brak jest wystarczającej wrażliwości na hipnozę, która jest bardzo pożądana. Sformułował on opinię, z którą się jak najbardziej zgadzam, że niewiele kobiet nadaje się do leczenia tą metodą.
Zgadam się jednak także z opinią dr Miltona Ericksona, że wszystko jest możliwe z dobrym kontaktem. Sądzę więc, że wzajemne zaufanie a także wiara w swoją podatność hipnotyczną, a także w umiejętności terapeuty mogą bardzo pomóc i zwiększyć szanse na powiększenie biustu korzystając z hipnozy. Dlatego też uważam, że jeśli kobieta chciałaby powiększyć sobie takim sposobem biust powinna udać się do kogoś komu ufa i na ile to możliwe kogo zna, co zmniejszy jej dyskomfort psychiczny.
Nasuwa mi się jednak pewne pytanie. Skoro powiększanie piersi za pomocą hipnozy jest możliwe to czy można ją też zastosować do jego zmniejszania? Część kobiet ze względów zdrowotnych (bądź estetycznych) poddaje się operacjom zmniejszenia biustu. Nie znam przypadku wykorzystania hipnozy do zmniejszenia biustu, jeśli ktoś zna będę bardzo wdzięczny za oświecenie mnie.