Oferując różnego rodzaju atrakcje np. wycieczki po Krakowie, czy Gdańsku , oraz po innych pięknych miastach. Kierowcy konkurencyjnych firm nieustannie chwytają się przeróżnych sposobów , aby przyciągnąć oko turysty , przez ulotki po słowne zapraszanie do swojego elektrycznego bolida. Chciałbym tym artykułem rozszerzyć nieco pojęcie małego Melexa.
Firma Embargo Melex USA (bo tak się na początku firma nazywała) rozpoczęła budowę tych elektrycznych pojazdów w 1971 roku w Stanach Zjednoczonych , co jak się potem okazało było finansowym strzałem w dziesiątke. Niesamowite profity i zyski które przynosiła sprzedaż na skalę masową , jak i również prywatna doprowadziła do poszerzenia produkcji na skalę światową , oraz do rozpoczęcia budowy najrozmaitszych opcji teraz już poczciwego Melexa.
Zaczeły powstawać Melexy pasażerskie , bagażowe oraz specjalne takie jak:
- N-car czyli Melexy z kabiną zamykaną
- Retro czyli takie które wyróżniają się starym cenionym stylem lat naszych dziadków , pradziadków i tak dalej , i tak dalej.
- Melex Ambulans - elektryczny silnik + waga = więcej szans dla pacjenta
- Noi na pewno znane wszystkim sławne wózki golfowe
Poniżej przedstawiam zdjęcie naszego bohatera w stylu retro Karawan.
1 września 2004 roku firmę Melex kupiło polskie małżeństwo Andrzej i Dorota Tyszkiewiczowie, dzięki którym zwiedzanie Krakowa melexem będzie dawalo możliwość zobaczenia o wiele więcej , w krótszym czasie , ponieważ dzięki obniżce cen sprzedaży więcej firm prywatnych oraz przewoźników może pozwolić sobie na zakup ich hurtem.
Przewozy turystów wachają się między 50 a 300 złotych zależy od czasu oraz trasy, więc żadko kiedy można spotkać w nim przeciętnego szarego Polaka (oprócz kierowcy oczywiście).