W TFI oszczędza 3 mln Polaków. OFE posiadają 13,7 mln klientów, na których rachunki co miesiąc wpływają składki. Łącznie TFI i OFE posiadają zatem potężny kapitał, prawie 280 mld zł. Dla porównania, stanowi to równowartość 10 deficytów budżetowych jakie zaplanowano na ten rok (roczny deficyt to ok. 28-30 mld zł). Tak duże aktywa mogą cieszyć, ale dają też powody do obaw.
Wpływ TFI i OFE na gospodarkęWpływ TFI to przede wszystkim pomnażanie oszczędności zgromadzonych w funduszach, które następnie przeznaczane są na konsumpcję i napędzają tym samym wzrost gospodarczy. Im lepsza koniunktura na GPW, tym większa szansa na zyski znacznie wyższe, niż z tradycyjnych lokat bankowych. Z kolei klienci funduszy mają więcej pieniędzy, które potem znajdą się w obiegu.
Wpływ OFE będzie odczuwalny za kilka, kilkanaście lat, gdy emeryci będą otrzymywać nieco wyższe świadczenia niż te otrzymywane jedynie z ZUS. Mają im to zapewnić inwestycje zgromadzonych środków prowadzone przez Powszechne Towarzystwa Emerytalne (PTE) działające w ramach OFE.
Zagrożenia jakie stwarzają TFI i OFE
Choć może wydawać się to nieco dziwne, szybki wzrost aktywów TFI oraz OFE powoduje również potencjalne zagrożenia. Mam tu na myśli coraz większy ich wpływ na giełdę papierów wartościowych. Udział TFI i OFE w kapitalizacji giełdy systematycznie rośnie. Według szacunków firmy Analizy Online w maju wartość aktywów TFI zgromadzonych w akcjach stanowiła 6,6% kapitalizacji GPW. Niewiele mniej, bo ok. 6% kapitalizacji stanowią aktywa OFE. Dopóki utrzymuje się dobra koniunktura, nie ma powodów do obaw. Problem może pojawić się w momencie spadków na GPW. Jeśli TFI ze swoimi miliardami w akcjach zaczną je sprzedawać, może spowodować to sytuację łańcuchową. Spadki mogą przestraszyć mniej doświadczonych inwestorów, którzy masowo ruszą do sprzedaży jednostek uczestnictwa. Efekt takiej fali jest łatwy do przewidzenia bessa na giełdzie.
Wychodząc niejako naprzeciw zagrożeniom ze strony TFI, Komisji Nadzoru Finansowego w ostatnim czasie wystąpiła z cenną inicjatywą nakładającą na Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych obowiązek informowania klientów o ryzyku inwestycyjnym.
OFE jako bufor bezpieczeństwa?
Teoretycznie Otwarte Fundusze Emerytalne mogą służyć jako pewnego rodzaju zabezpieczenie przed spadkami na GPW. Rzecz w tym, że są one mocno ograniczone limitami inwestycji a poza tym ich głównym celem jest pomnażanie oszczędności przyszłych emerytów bez podejmowania zbędnego ryzyka.
GPW wiceliderem wśród giełd Europy.
Warszawska giełda w pierwszym kwartale 2007 r. ustąpiła jedynie giełdzie w Londynie, jeśli wziąć pod uwagę ilość debiutów giełdowych, tzw. IPO. O ile w Londynie było ich 36, na GPW mieliśmy 20. Wszystko wskazuje na to, że miejsce to utrzymamy, gdyż do końca roku debiut planuje ponad 30 spółek.
Rynki zagraniczne szansą dla wypchanych portfeli TFI i OFE
Wraz ze wzrostem aktywów pojawiają się problemy natury formalnej. OFE mają ustalone limity inwestycji w akcje na 40% wartości aktywów. Ponieważ już obecnie są na skraju tego progu, a kapitał cały czas płynie, pojawiają się pomysły, aby umożliwić OFE inwestowanie w akcje zagranicznych spółek powyżej ustalonego obecnie limitu 5%. Propozycja zmian limitu mówi nawet o zwiększeniu go do 30%. Miałoby to zapobiec nadmiernemu obciążeniu OFE krajowymi akcjami.
Podobnie sprawa wygląda z TFI. Jak informowała Gazeta Prawna z 17.07 fundusze inwestycyjne lokujące zagranicą szybko zwiększają wartość aktywów. I choć 5 mld zł jakie do tej pory przeznaczyły na zagraniczne inwestycje to zaledwie 4% ogółu środków będących w posiadaniu funduszy, imponować może dynamika ich wzrostu wynosząca 230% w ostatnich 12 miesiącach.
Ta nowa tendencja może przynieść dwojakie profity. Zmniejszy napływ środków do funduszy inwestujących w kraju. Stworzy także dla inwestorów alternatywę w czasie bessy na GPW.
Będę oni już obeznani z ofertą zagranicznych funduszy nie uzależnionych od koniunktury na warszawskim parkiecie.