Nie o tym jednak chcę pisać. Zauważyłam jedną podstawową i ogromną różnicę miedzy internautami w Polsce a na świecie, a jest nią zacofane podejście w naszym kraju do popularyzowania internetu wśród ludzi w wieku emerytalnym. Niedawno przeczytałam pochwały na temat postępowej babci, która potrafi wysłać e-mail do swojego wnuka. Zupełnie tak,jak gdyby osoba w umownym wieku 55+ miała z samego założenia być zdziecinniałym osobnikiem, który niczego nowego nie potrafi pojąć, ani przyswoić nowej wiedzy. Otóż , proszę Państwa, marketing internetowy i czynna obecność w sieci i na portalach tzw social networks jest w dużej części reprezentowana przez ludzi, którzy mają przejść na emeryturę, lub już na niej są. Zakładają i prowadzą z powodzeniem własną działalność, właśnie dlatego, że mają czas. Posiadają niezbędną wiedzę nie tylko do prowadzenia korespondencji, ale także do zarządzania portalem, a umiejętności zdobyli czytając odpowiednie ebooki. Tak więc zdecydowanie popieram twierdzenie, że internet i podstawowa wiedza z obsługi komputera są dostępne dla wszystkich grup wiekowych. Innym zagadnieniem jest fakt, ze przydałaby się lepsza znajomość języków obcych, a zwłaszcza angielskiego, ale uwaga ta dotyczy wszystkich grup wiekowych, a nie tylko osób w wieku naszych babć i dziadków.