Napisałem nawet małą książeczkę jak skutecznie działać w ramach programów partnerskich.
No ale to nie ważne. Ważniejsze że ludzie dookoła sądzą, że udało mi się osiągnąć jakiś niewielki sukces. Coś zrobić, coś zdziałać...
Sukces - czyli suma małych kroczków.
Modny ten sukces ostatnio... pojawiły się książki o jego osiąganiu, kursy programowania sukcesu itd. Mi jednak one nie pomogły...
Nie korzystałem z tych rad, nie wyznaczałem wielkich celów, nie skorzystałem z gotowych recept na sukces, zwyczajnie szkoda mi było na to czasu. Wolałem coś robić, cokolwiek działać niż o tym rozmyślać o tym co mogę mieć. Z programowania sukcesu nic nigdy nie wyniknie jeśli po zaprogramowaniu nie zrobię choćby jednego kroku. Wybrałem więc pewną funkcję z programowania sukcesu - robie małe kroczki :)
Coś jeszcze... poza małymi kroczkami.
Jest jednak coś jeszcze co mi pomogło, a czego sobie sam nigdy nie uświadomiłem. Dopiero rozmawiając z pewnym prawie 80 letnim już przyjacielem zdałem sobie sprawę, że od dawna tak robię.
Opowiedział mi historię o pewnym przedsiębiorcy handlującym na placu targowym. Posiadał na nim kilka straganów, dobrze mu się wiodło, niczego więcej nie potrzebował. Duży obrót, wystarczające zarobki i zawsze dużo klientów. Przyjaźnił się też z innymi handlowcami z placu - przychodzili oni do niego i pytali go o rady. Zawsze im ich udzielał, chciał pomóc jak tylko mógł, a oni zawsze patrzyli nań z zazdrością... A on tymczasem - co najważniejsze, życzył im wszystkim jak najlepiej.
Uświadomiłem sobie, że ja też to robię - tak jakoś już mam - nie wiem skąd to się wzięło. Chciałbym, aby ludziom dookoła się dobrze działo, aby byli szczęśliwi i udało im się znacznie więcej niż mi. Nie zazdroszczę, a życzę jak najlepiej.
Działało to u tego pana, działa to u mnie - spróbuj u Ciebie też zadziała :)
Życz wszystkim dookoła jak najlepiej - tylko niech to będą szczere bezinteresowne życzenia. Zobaczysz jak zmienia się wtedy postrzeganie świata. Dookoła pojawiają się same przyjazne twarze... więcej rzeczy się udaje.
Zamień zazdrość i inne tym podobne na życzenie, by działo się jak najlepiej. To pomaga :)
Nie wiem jakim cudem, ale te życzenia o ile są szczere, jakoś tak się odbijają od świata. Wracają tak jakby świat był lustrem, wtedy dzieje się dobrze.
PS: Życzę Ci wszystkiego najlepszego - a przy okazji wesołych świąt dnia dzisiejszego.
(usuń ten nawias: będąc patrnerem ZłotychMyśli, możesz zarabiać na powyższym artyule, wystarczy podmienić ID programu partnerskiego na swój)