Wczoraj był 4 czerwca. Dwudziesta rocznica obalenia komunizmu. Wiosny ludów. Nowego czasu. Nowej ery dla europy i całej Ziemi. Zaczęło się w Polsce i ten oczyszczający impuls dał siłę wszystkim zniewolonym narodom. Potoczyło się pięknie. Ostatnio słyszałem, że Pan Putin bardzo ubolewa, że tak się stało. Że określa to, jako jedna z większych tragedii narodowych…, ale właśnie wszystko tak się potoczyło jak się miało potoczyć i w tym czasie był u sterów inny człowiek i dzięki temu potoczyło się tak a nie inaczej.
Jeszcze będzie przepięknie… ten kawałek napisał Tomek Lipiński będąc w Moskwie i patrząc na ten zniewolony świat. Jak dla mnie ten utwór ma zdecydowanie większy zasięg niż tylko obalenie komunizmu… ZAWSZE jak to słyszałem to kojarzyła mi się właśnie nowa epoka. Nowy świat. Nowa nasza rzeczywistość, która sprawi, że to, co wydaje się być teraz normalne, w jej świetle będzie się wydawać śmiesznie małe i niedorzeczne… będziemy się drapać po głowie jak to tak mogliśmy żyć. Choć będąc w nowej świadomości też będziemy doskonale wiedzieli, dlaczego tak było i to, że to wszystko, co teraz przeżywamy ma głęboki sens i jest potrzebne.
Jeszcze będzie przepięknie…. To jest coś tak inspirującego, tak unoszącego, że naprawdę ciężko sobie zdać sprawę z tego, co i jak się będzie działo… obalenie komunizmu przy tym to „mały Pikuś” :) mówię Ci jesteśmy tak dalece zacofani, jeżeli chodzi o świadomość, że to się w głowach nie mieści.
Teraz wszyscy wierzymy w samodzielną egzystencję. Jesteśmy pełni strachu o przetrwanie, wystraszeni rzeczywistością, niewiadomą przyszłością. Tym, że coś nam się może przydarzyć. Ego rządzi. Jesteśmy przytłoczeni ponurymi wiadomościami. Straszną wizją chorób, głodu, wojen, końca świata i Bin Ladena, który pewnie jeszcze ostatniego słowa nie powiedział. I jakoś nie ma się, co dziwić tym, którzy to widząc stwierdzają, że ten świat jest jakiś wybrakowany, że się Bogu nie udał. Że nie może być Boga, jeżeli jest tyle bólu i cierpienia. A jeżeli Bóg jest, to jest jakiś cienki Bolek… i nie ma się, co dziwić ludziom, że tak myślą. Przecież stworzenie takiego świata nie może być powodem do dumy. I większość ludzi odchodzi od wiary w Boga, w Wyższe Ja, w jakiś sens tego wszystkiego, a przecież wystarczy zmienić perspektywy…
Zobaczymy wtedy, że to, co obecnie przezywamy ma głęboki, edukacyjny sens. Zobaczymy, że teraz żyjemy w niewielkim procencie naszej prawdziwej tożsamości. Zobaczymy, że naszym prawdziwym Ja jest duchowe, nieograniczone Istnienie. Zobaczymy, że żyjemy na planecie, na której się toczy plan ewolucyjny i młoda cywilizacja właśnie zaczyna się budzić do swej prawdziwej tożsamości. Zobaczymy, że ta młoda cywilizacja została tak a nie inaczej uwarunkowana poprzez całą swą historię, poprzez wszystkie religie, wydarzenia, aby BYĆ ŚWIADECTWEM PRAWDY. Aby udowodnić wszystkim ludziom, że być człowiekiem można jedynie będąc w jedności z Bogiem, Kosmosem. Że życie pod dyktando ego prowadzi na manowce.
Zobaczymy też, że te wszystkie wydarzenia, które teraz jeszcze wydają się straszne były niezbędne i uwolnimy się od nich ze śmiechem i wdzięcznością. Rozpoznamy w końcu naszą prawdziwą naturę, która jest Miłością, Dobrem, Życzliwością i ogromną radością życia i zachłyśniemy się ze szczęścia tym, co zobaczymy i tym, czego doświadczymy.
Nagle okaże się, że nie jesteśmy sami w Kosmosie. Że jesteśmy otoczeni morzem życzliwej, kochającej nas Inteligencji, która JEST NASZYM STARSZYM RODZEŃSTWEM. Nagle się okaże, że żyliśmy w maleńkim skrawku Kosmosu i otworzą się dla nas nowe przestrzenie, nieskończone wymiary rozwoju i wtedy naprawdę poczujemy, że żyjemy. Poczujemy naprawdę, kim i czym jest człowiek. Co to znaczy być Człowiekiem. To będzie tak zachwycające, tak wyzwalające, że po dzisiejszych zmartwieniach i sposobach na życie pozostanie tylko ślad, który będziemy wspominać z wdzięcznością, radością i ogromnym podziwem dla nas samych, że zdecydowaliśmy się na taką szaloną i niebezpieczną wyprawę. Gdy odkryjemy Prawdę nic już nie będzie takie jak teraz. Wszystko będzie w jedności z Tobą. Każdy będzie Bratem i Siostrą każdego. To będzie coś wspaniałego.
Jeszcze będzie przepięknie… gra mi to jak dzwon wolności w głowie. To już tuż tuż. Już za rogiem. My to wprowadzamy w życie. My jesteśmy tego zwiastunami. To się dzieje tu i teraz. To właśnie jest to. To nadchodząca Nowa Epoka. Nowa rzeczywistość. Złoty Wiek.
I co mi się jeszcze pomyślało? Że znów Polska „narobi koło pióra” tym, którzy teraz rządzą światem, tym, którzy myślą, że będą wciąż trzymać w klatce niewiedzy całą ziemską Ludzkość. Nie ma takiej opcji. Teraz jest czas wolności. Teraz jest czas nowej świadomości i nic tej fali już nie powstrzyma. Po prostu taki jest teraz harmonogram na ten kawałek Kosmosu i ten czas. Więc, łapmy się naszych serc i umysłów, aby nie wypaść z tego ostatniego wirażu, bo może jeszcze ostro zabujać. Metę już widać. Wiedzy do przekazania jest moc. Świadomość śpiących musi być odhipnotyzowana. Nie zawsze będzie to miłe…, ale budzimy się z koszmarnego snu do pięknego Życia. Nie ma się, co ociągać.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie na Waszych Drogach. – Wszystkie prowadzą do Domu :)
Kris