Rośliny porozumiewają się między sobą za pośrednictwem aury, tzn. pola energetycznego, które otacza każdego człowieka i każde żyjące stworzenie, w tym też rośliny. Ma ono kształt okrągły lub jajowaty i składa się z kilku warstw, które wzajemnie się przenikają. Aura emituje delikatne barwy tęczy, co można zobaczyć na tzw. fotografii Kirliana. Ten rosyjski naukowiec skonstruował w tym celu specjalny aparat fotograficzny. Istnienie aury zostało poparte więc naukowymi dowodami. Można ją zobaczyć na zdjęciu.
Zdarza się, że osoby wrażliwe postrzegają aurę rośliny jako chmurę w różnych odcieniach kolorów. Jeśli roślina jest zdrowa, kolory są czyste, mieniące się tęczowo. Ciemne, brudne kolory nie świadczą dobrze o kondycji żywego organizmu, od którego pochodzą.
Rośliny rosnące obok siebie w skupisku mogą utworzyć regularny strumień energii. Ich aury przenikają się. Może to mieć zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki. Fiołki, cyklameny czy obuwniki rosną o wiele lepiej w dużej grupie. Warto je sadzić razem, albo tylko postawić obok siebie doniczki. Pojedyncze okazy będą wspierać się wzajemnie energią i wytworzą wspólną aurę, która będzie je chronić jak parasol. Nie powinno się natomiast stawiać rośliny o wąskich, szpiczastych liściach (np. juki czy sansewiery – potocznie zwanej „szabelkami”) w sąsiedztwie cyklamenów, fiołków czy innych niewysokich roślin o okrągłym ulistnieniu. Wąskie, szpiczaste liście emitują dość agresywną energię, która może po pewnym czasie zniszczyć mniejsze rośliny o łagodnie zaokrąglonych liściach.
Jukka czy sansewiera bardzo dobrze działa na ludzi w miejscu pracy, np. w biurze, ponieważ ich energia pobudza do dynamicznego działania. Nie powinniśmy jednak umieszczać tych roślin w sypialni, ponieważ ich obecność zakłóca sen i odpoczynek.
Warto pamiętać również o łagodnym przemawianiu do naszych kwiatów przy okazji podlewania. Oczywiście nie rozumieją one słów, ale odbierają dobrą energię z naszej aury, co sprawia, że czują się dobrze w naszej obecności i lepiej rosną. Wiedzą o tym doświadczeni ogrodnicy, „rozmawiający” regularnie ze swoimi podopiecznymi. Osiągają czasami naprawdę zdumiewające wyniki w hodowli kwiatów. Trzeba jednak pamiętać, że nic nie zastąpi odpowiedniej pielęgnacji i nawożenia, ale rośliny z pewnością odwdzięczą się nam również za „dobre słowo”, a my poczujemy się przez to odrobinę bardziej szczęśliwi.