Wszystko było idealne od samego początku. Mieliśmy dom, ogród, który nazwaliśmy wiśniowym sadem, dwa konie i dwie sypialnie, w których spędzaliśmy osobno czas, kiedy zatapialiśmy się w myśleniu o przeszłości.
W restauracji hotelowej Gerante czekał na Ewę. Nie spieszyła się, była spóźniona prawie godzinę. Siedział i popijał Martini z lodem i oliwką, ulubiony napój bogów. Zobaczył ją w wejściu. Była piękna. „Piękniejsza od tej szmaty Agnieszki” – pomyślał.
Zastanawiam sie dosyć często, co to znaczy mieć dobry styl. W zasadzie nigdy nie potrzebowałam stylisty, bo określam siebie sama. Jednak kobiety, które za wszelką cenę chcą brylować w tak zwanym dobrym towarzystwie, zawsze mnie inspirowały do tego, żeby o tym napisać:)
To nie jest normalna książka. To normalnie normalny poradnik dla tych, którzy kochają życie za to, że kręci sie w nim filmy. "Zakochana brzmi jak enamorada" - fragment