Oczywiście: ani jedno, ani drugie. Zdrowym po prostu trzeba być. Na choroby ani piguły (czyli tzw. „medycyna oficjalna“), ani zioła (czyli tzw. „medycyna naturalna“) zbyt wiele pomóc nie mogą. Skąd ten sceptyzm?
hoduję konie, uprawiam publicystykę, próbuję przetrwać
konie, historia, filozofia, Daleki Wschód
Oczywiście: ani jedno, ani drugie. Zdrowym po prostu trzeba być. Na choroby ani piguły (czyli tzw. „medycyna oficjalna“), ani zioła (czyli tzw. „medycyna naturalna“) zbyt wiele pomóc nie mogą. Skąd ten sceptyzm?
Zawsze eleganckie, pachnące, uśmiechnięte, pokonujące z szybkością światła biurowe korytarze w eleganckich pantofelkach na szpilkach nie zapominając przy tym zalotnie kołysać biodrami w spódniczce nad kolana. Sekretarki. Fetysz, symbol statusu i tania siła robocza – w jednym.
Hitler i hitlerowcy w wyobraźni naszego ludu zajmują miejsce podobne do króla Heroda – jako mit, całkiem od historycznych realiów oderwany. Coś na kształt manichejskiego „złego boga“ – który równie dobrze może być źródłem strachu, jak i podziwu, a i przykładem do naśladowania.
Gdyby Izabela i Ferdynand musieli wybierać między „becikowym“, a fantasmagorycznym zupełnie projektem jakiegoś włoskiego przybłędy, Ameryka do dziś pozostawałaby nieodkryta! Biurokracja z natury jest krótkowzroczna i tchórzliwa.
Lumpenproletariat łatwo podburzyć do gwałtownych działań, ale element ten kiepsko się organizuje i jest bardzo mało wytrwały. Trzeba nieustannie utrzymywać go w stanie ekscytacji. Któż mógłby to zrobić lepiej niż ogólno-europejski ludowy bohater: Nowy Heliogobal?