Jednak muzyka, to pojęcia bardzo ogólne, zbyt ogólne. Są jej różne rodzaje, gatunki, które oczywiście mniej lub bardziej pasują do takiej okoliczności. Moim zdaniem, najodpowiedniejszym stylem podczas prowadzenia samochodu byłby rock. Pisząc konkretniej, poleciłabym Amerykańskiego wokalistę Meat Loafa. Jego charyzmatyczny głos, oraz ostre gitarowe dźwięki na pewno nie pozwolą nam zasnąć w trakcie jazdy, poczuć znużenia prowadząc auto, czy uczucia dłużenia się czasu stojąc w korkach. Najlepszym wyborem byłyby żywsze piosenki z repertuaru tego artysty, takie jak „Bat out of Hell”, „Paradise by the dashboard light” czy chociażby „The monster is loose”.
Za oknami panuje astronomiczna już jesień, nieubłagalnie zbliża się śnieżna i mroźna zima, a wraz z nią śliskie szosy, jeszcze szybciej zapadająca ciemność. Spróbujmy przeciwstawić się tej ponurej rzeczywistości słuchając żwawych, a często również optymistycznych utworów. Dzięki nim zima będzie wydawać się bardzo krótka i szybko mijająca, i znów będziemy mogli cieszyć się wiosennymi promieniami słońca czy widokiem świeżo rozkwitających kwiatków. Świat jest piękny, jeśli umiemy go do siebie dostosować.