-Co tam u żony słychać? - zagaiłniepewnie, próbując nie popełnić żadnej gafy.
-A to co zwykle – odparł nieznajomy– handluje podróbkami URL=http://valdi.pl/c/pl/22/1/1/0/long/scholl.htmlkosmetyków/URL w swojej śmiesznejdrogerii. Ciągle chrzani o tych wszystkich kremach i perfumach, ażmnie mdli od samego słuchania. Ale nie mówmy o tym. Dziś mamwolne! – zachichotał mężczyzna, pociągając jednocześniesolidny łyk piwa.
-A co ty taki interesowny jesteś, co?- zapytał podejrzliwie – przecież przez kilka lat kręciłeś sięobok tej, jak jej tam było... Marioli? I co pewnie dziś znówcię wystawiła do wiatru?
-Marioli? - zaczął zastanawiać sięWaldemar – nie Mariola to przeszłość. Chwila zapomnienia raczej.Ale nie mówmy o tym.
Waldemar nie miał pojęcia o jakiejkobiecie wspominał nieznajomy. Sytuacja robiła sie coraz bardziejniepewna. Powoli zaczął żałować, że nie spędza owego wieczoruw samotności. Mimo wszystko coś kazało mu pozostać przy stoliku ileniwie obserwować rozwrzeszczane głowy. Dopiero teraz spostrzegł,że pewna brunetka ustawicznie mu sie przygląda i od czasu do czasubawi sie kosmykiem włosów, jakby czuła sie nieco niepewnie.URL=http://valdi.pl/f/pl/about_company.htmlValdi/URL wiedział już kto będzie jego następnym partnerem wrozmowie...