Robisz zakupy online? Pojawia się opcja: masz kod rabatowy? Kupujesz bilety do kina w internecie? System pyta: posiadasz kod promocyjny? Rejestrujesz konto u legalnego bukmachera? Jedno z pól, które musisz uzupełnić to tzw. kod promocji.
Naturalnym instynktem ludzkim jest chęć wyboru jak najlepszej okazji. Jeśli masz szansę oszczędności, to dlaczego z niej nie skorzystać? Jeśli możesz zyskać coś ekstra, to dlaczego nie podjąć próby? Na swoim przykładzie wiem, że bywa to uzależniające. Raz kupując online spróbowałem znaleźć kod promocyjny, by otrzymać rabat - udało się zaoszczędzić 15% od wyjściowej ceny. Od tamtej pory zawsze próbuję skorzystać z kuponu rabatowego.
Gdzie zyskać kody promocyjne? Do tego funkcjonują już dedykowane portale internetowe, ale to nie wszystko. Kody rabatowe oferują marki na Instagramie i YouTube. Znani influencerzy z wielkimi zasięgami także niekiedy dają kod rabatowy promując określony produkt czy markę. Najprościej kod znaleźć poprzez wpisanie nazwy produktu lub sklepu do wyszukiwarki google.
Kody promocyjne to kolejna przewaga sklepu internetowego nad stacjonarnym. Kupując online możesz liczyć na rabat, czego nie ma w naziemnych punktach - trudno spodziewać się, by na przykładowe hasło "Free" pani za ladą przyznała nam rabat.
Na co zwracać uwagę korzystając z kodów rabatowych? Na pewno na to, czy kod wciąż jest ważny, bo niektóre promocje są okresowe i może okazać się, że użyty przez ciebie kod wygasł. Co jeszcze? Trzeba poprawnie wpisać lub skopiować kod - mała literówka może pozbawić nas rabatu.
Jaka jest geneza kodów promocyjnych? To marketing oparty na sieci afiliacyjnej - oferujący kod czerpie zysk z jego użycia. Słowem, sklep "odpala" część kwoty dla podmiotu, dzięki któremu pozyskał klienta. Marketing afiliacyjny dywersyfikuje kanały sprzedaży, co zwiększa zasięg marki i przypływ klientów.