Jesteśmy przyzwyczajeni do tradycyjnego spędzania świąt przy suto zastawionym stole z rodziną, bliższa i dalszą. Tak jest nasza tradycja i wiernie jej strzeżemy. Tylko czy takie święta dają nam radość? Czy na prawdę są momentem zadumy i czasem, który poświęcamy bliskim? Może warto stworzyć własna tradycję? Nauczyć nasze dzieci, że święta to nie tylko zakupy i sprzątanie.
Spędź Wielkanoc nad morzem!
Szalony pomysł, który jest niezgodny z naszymi przyzwyczajeniami? Właśnie. Może o to chodzi. W pensjonacie również można celebrować świąteczny czas. Poświęcić święconkę. Udać się na śniadanie wielkanocne przygotowane przez obsługę, zjeść obiad z rodziną w restauracji z widokiem na morze. Pobawić się z dziećmi, wieczorem wypić lampkę wina z partnerem. Brzmi nieźle!
Jak to zorganizować?
Oczywiście w tym momencie zaczniesz zastanawiać się nad kosztami takiego wyjazdu. Są na to rozwiązania. Weź kredyt i wyjedź nad morze. Spędź Wielkanoc nad morzem! Spędzając święta w domu również wydajemy duże pieniądze na zorganizowanie uroczystości świątecznych. Również posiłkujemy się kredytem. Więc czemu nie skorzystać z tej pomocy, by wyjechać i dzielić się świąteczną radością z bliskimi.
Zastanawiasz się, gdzie pojechać? A co powiesz na Pomorze Gdańskie? Gdański jest pięknym, zabytkowym miastem, idealnym na wiosenny wypad. Nie zastanawiaj się. Weź kredyt i wyjedź nad morze i pokaż dzieciom Gdańsk i okolice.
Jak spędzić święta w Gdańsku?
Wizytę w Gdańsku trzeba rozpocząć spacerem po Starówce. Przejść się Długim Targiem, spotkać się z bogiem mórz Neptunem, który wita nas przed wejściem do Dworu Artusa. Następnie przejść Brama Zieloną nad Motławę i tu obowiązkowo trzeba usiąść w kawiarence i wypić pyszną kawę, dzieciakom kupić ciastko i obserwować katamarany na rzece. Opal i Rubin zachwycą każdego. Dzieci będą zafascynowane ich potęgą i urodą.
Teraz spacer nad Motławą. Koniecznie trzeba zobaczyć Żurawia. Teraz czas na spacer ul. Mariacką, która zaprowadzi nas do Bazyliki Mariackiej. Tu możemy poświęcić świąteczny koszyczek z wielkanocnymi potrawami.
Będąc w Gdańsku nie sposób nie odwiedzić pobliskiego Sopotu. Tu koniecznie trzeba przespacerować się „monciakiem”, który zaprowadzi nas na sopockie molo, z którego schodzimy na plażę i udajemy się na cudowny spacer nadbałtyckim wybrzeżem.
Spacer, w zależności od kondycji możemy wybrać króciutki w rejonie sopockiego wybrzeża, ale jest też wersja dla wytrwałych.
Spacerem można dotrzeć, aż do Klifu Orłowskiego. Jest to trasa dla twardzieli. Będzie trwała około 4 godzin, ale widoki niezapomniane. Cypel Orłowski jest przepiękny i niestety jest zabierany przez morze. Z roku na rok, jest coraz bardziej podmywany i zabierany przez morskie fale. Więc może warto?