Medytacja
Usiądź w końcu i oddychaj.
Spokój!
Znajdziesz go między wdechem a wydechem.
Siedzisz wygodnie?
Jeśli nie, to chwila obecna trwa tak szybko,
że za moment będziesz w innym miejscu.
Zad.
Szerokie i tłuste pośladki. Rokita też je miał.
Za bardzo wypełniasz nimi wszechświat.
Milcz!
Nadszedł czas byś stanęła ramię w ramię
z przyczynami. Medytuj do skutku.
Jesteś jak nieumyta szklanka z mętną wodą.
Do połowy pełna, ale niezbyt czysta.
Jeszcze nie możesz wstać!
Niech spływa i wypływa po brzegach pucharu.
Skup się.
Ignoruj myśli, wspomnienia, zapachy.
Pilnuj by nie wracać myślami do dawnych przyjaciół.
Módl się, by żaden z nich się więcej nie pojawił.
Spójrz w lustro. Co widzisz?
Jesteś projektem metafizyki. Wszystko co dociera
do twojego umysłu jest wtórne i zniekształcone.
Poprzez idee?
Ignoruj. Wszystkie orbity planet są elipsami.
Spróbuj to zobaczyć.
I wszystko jest nieudaną próbą falsyfikacji.
Nie wiesz ile w nas płaszczyzn. Nie ma przyczyny.
Grawitacja działa prostopadle do dysku.
Kurwa! Kurwa! Kurwa!
Mój tyłek i głowa nie mieszczą się w lustrze!
Oddychaj! Ciesz się chwilą obecną!