Jak to Einstein powiedział, problemów ludzkości nie rozwiążemy na poziomie na którym one powstały, a powstały właśnie w niewiedzy, strachu i ignorancji, a to wszystko jest możliwe tylko dlatego, że nie ma Jej, Miłości czyli wysokich wibracji. Pamiętasz eksperyment w którym cząsteczki np. piasku przybierają różne geometryczne wzory w zależności jakie częstotliwości dźwięku na nie działają? Po prostu nagle, po zmianie częstotliwości doskonały wzór geometryczny się sam zmienia. Albo pamiętasz eksperymenty nad wodą – gdy wodzie mówiono różne dobre, naładowane dobrymi emocjami słowa i też i z drugiej strony, mówiono jej złe słowa i traktowano złymi emocjami? Woda wspaniale reagowała przybierając piękne formy i kształty gdy była dobrze traktowana i złe, gdy było odwrotnie… to wszystko świadczy o tym, że świat, życie, my sami wszyscy jesteśmy wibracjami – my non-stop, bez ustanku wibrujemy i nawet nasze ciała stałe i wszystko materialne co widzimy jest ciągłym tańcem energii. I co z tego? Ano to, że jeśli do tej pory wibrując na pewnym zakresie fal, częstotliwości doprowadziliśmy naszą cywilizację do tego a nie innego punktu, to jeśli chcemy dalej przetrwać, to nie powinniśmy myśleć o przeniesieniu się na inne planety – bo po co rozsiewać po galaktyce nasze obecne obłąkanie i szaleństwo? My musimy pomyśleć o tym, aby podnieść nasze wibracje na tyle, aby uzdrowić Ziemię i wszystko co tutaj jest. Jak to zrobimy to dopiero wtedy będziemy mogli się rozprzestrzeniać w galaktyce… wtedy też odnajdziemy naszą prawdziwą, Kosmiczną Rodzinę
Więc o co chodzi z tą miłością? Dlaczego jest tak ważna? Chodzi o to, że im więcej miłości tym szybciej drga energia, tym większe są częstotliwości wszystkiego wokół. Te podwyższone częstotliwości odzwierciedlają się zdrowiem i pięknem w naszym ciele, a w naszych umysłach wzniosłymi czy wręcz genialnymi myślami. Nasze życie na tym wysoko oktanowym paliwie jest po prostu piękne, czyste, twórcze, radosne. Człowiek pod wpływem wysokich wibracji Miłości tworzy, robi, stara się bez wysiłkowo albo wysila się bez starania – to nie męczy bo człowiek w tym stanie jest raczej narzędziem przez które dzieje się coś wielkiego, coś co ma się dziać. Jesteśmy w takim stanie, że przez nas dzieją się rzeczy. Przez nas się mówi, nami się pisze, nami się tańczy, buduje, tworzy nowe rzeczy, wchodzi w związki by tworzyć kolejne piękne rzeczy. To miłość sprawia, że wibracje cały czas rosnąć przynoszą coraz lepsze i większe efekty. Znika też wszelki obecnie znany styl życia, troski i zmagania….
Tak, pod wpływem wysokich wibracji NIE JEST MOŻLIWE utrzymywanie egoistycznych, wystraszonych, walczących wynikających z nieświadomości i poczucia osamotnienia myśli. Po prostu nie da się bo wibracje nie pozwalają. To fizyka. Jak z przykładem cząsteczek podanym na początku. Jeśli są jakieś wibracje, w jakimś zakresie to inne, mogące zaistnieć tylko na niższych lub wyższych zakresach częstotliwości nie mogą zaistnieć. Jeśli my teraz żyjemy w epoce strachu i nieświadomości która wibruje w jakieś skali i gdzie jest masa bólu, strachu, żalu, walki, brudnej seksualności, komerchy itd. to znaczy, że nasz świat, nasza Ziemia wibruje na skali, która umożliwia tego typu doświadczenia. To po prostu fizyka. Jeśli więc coraz więcej ludzi będzie żyło na coraz wyższych wibracjach, żyjąc swoją miłością, swoją radością, swoją twórczością, siłą, pięknem – będzie po prostu Kochać życie, świat, siebie i wszystkich wokół – (kogoś szczególnie ale to takie cudne koło zamachowe rozkręcające miłość…. ) to wtedy wszyscy, kolektywnie będziemy podnosić wibrację wszystkich wokół. Wszyscy będziemy się na wzajem podnosić i napędzać… dodawać sobie na wzajem coraz więcej siły, coraz więcej tej wysokiej wibracji, która będzie podnosić kolejnych i kolejnych… w pewnym momencie stwierdzimy, że stary świat odszedł bo nikt już nie jest w stanie wibrować strachem, bólem, żalem, agresją, nienawiścią czy chciwością.. po prostu nie będzie już na Ziemi możliwe aby takie wibracje występowały I wydaje mi się, że jesteśmy w stanie to bardzo szybko osiągnąć. Choć patrząc teraz wokół to …. no… jest co robić… a robić trzeba bo Ziemia ledwo dyszy i jeśli my się sami nie weźmiemy do roboty, to będzie musiał nas strząsnąć z siebie… bo jej zbyt mocno doskwieramy… nie doprowadzajmy do tego momentu.
Wciąż nie przekonałem o sile wibracji? Zobacz czy jesteś w stanie myśleć negatywnie o czymś gdy wokół wszyscy się śmieją, gdy masz dobry nastrój. W ogóle nie przychodzą Ci myśli takie, które by mogły obniżyć Twoje wibracje, Twój nastrój. Nie da się Kochając prawdziwą, czystą, bezwarunkową miłością planować czegokolwiek negatywnego… to jest po prostu nie możliwe bo to się fizycznie wyklucza. Odwrotnie też to tak działa. Jak masz morderczy nastrój, to raczej ciężko Ci kupić kwiatka Ukochanej… na szczęście niskie wibracje mają to do siebie, że są niskie i zgodnie z prawami fizyki wyższe je po prostu rozpuszczają… więc… Serdecznego, pełnego Miłości i radości Uhahahaa Ci życzę! Życzę abyś odczuł, odczuła miłość w swoim sercu. Nie mówię tu o romantycznym odurzeniu, które sprawia, że człowiek wpada w uzależnienie od danego obiektu ale o miłości, która uskrzydla, która dodaje siły, dopinguje, która sprawia, że chce Ci się żyć, że odnajdujesz, widzisz sens wszystkiego, swoich codziennych działań i trosk… Po prostu czujesz wielkie, cudowne, tętniące w Twoich żyłach Życie, które chcesz dać wszystkim i wszystkiemu… którym chcesz obdarzyć świat i przede wszystkim Tę osobę… życzę każdemu takiej uskrzydlającej miłości a nam, pełno takich kochających ludzi. Nasz ziemski świat dzięki temu zmieni się szybciej niż myślimy i uważam, że jest to jedyna droga z obecnej sytuacji… żadne polityczne zabawy, agendy iluminatii, kosmiczne wycieczki nie pomogą… my musimy po prostu odrodzić się w naszych Sercach, w naszych prawdziwych wibracjach….. musimy sobie po prostu przypomnieć kim i czym naprawdę jesteśmy…. ehhhhhh….. . westchnął Krzyś z miłością i tęsknotą… … odczuj ją… niech Cię otuli i poniesie do Twojego punktu Przypomnienia
Wznieśmy się Kochani do naszego Domu
Krzysztof
ps. tak naprawdę to przecież wciąż jesteśmy na tym samym poziomie mentalno-etycznym co ludzie pierwotni. Zabijamy się by żyć. Walczymy ze sobą na wzajem. Zmieniły się okoliczności i sposoby zabijania ale wciąż żyjemy w strachu i walce… Czas chyba już na nową Epokę – Wysokich Wibracji Wierzę, że ją właśnie wprowadzamy. Każdy z nas swoim własnym umysłem, swoją własną wibracją, swoim własnym sercem. Cały czas, ciągle, nieustannie i niezmiennie wywieramy wpływ na świat wokół nas, współtworzymy go. Jak jest Twój świat teraz? Rozświetl go! Poczuj miłość w sercu!