Te pytania, to jednak dopiero początek, później nasuwają się kolejne.
Jaki wóz?
Z kierowcą czy bez?
Czy Panu młodemu wypada prowadzić?
A może poprowadzi Panna młoda?
Zacznijmy zatem od początku. Ślub to dzień, w którym emocje młodej pary i tak sięgają już zenitu, jeżeli wybierzecie opcję jazdy swoim samochodem, będziecie mieli dodatkowo na swojej głowie umycie, odkurzenie, woskowanie, przystrojenie, zatankowanie. Biorąc pod uwagę ilość obowiązków jakie już na Was spoczywają i ceny jakie oferowane są przez wypożyczalnie samochodów, to chyba słaby pomysł.
Jeżeli zdecydujecie się na wypożyczenie wozu, nic Was nie interesuje. Dobra firma dostarczy Wam samochód w dane miejsce, o danej godzinie, niezależnie od tego czy wybierzecie opcję z kierowcą, czy bez. Kierowca zawsze będzie, choćby po to, żeby dostarczyć auto na miejsce. Odpadają Wam dzięki temu wszystkie zobowiązania związane z przygotowaniem wozu do tej uroczystości, zyskacie czas i trochę bardzo cennego, świętego spokoju.
Kwestia wyboru opcji „z kierowcą” czy bez – jest bardzo prosta. Jeżeli zdecydujecie się na samochód typu Oldsmobile lub Limuzynę, kierowca jest obowiązkowy. Nikt nie wypożycza limuzyny po to, żeby musiał ją prowadzić. Jeżeli zdecydujecie się na wóz sportowy, kierowca będzie Wam zbędny, a nawet będzie przeszkadzał. Ostatnią wersją jest wybór samochodu klasy Premium typu Mercedes Klasa S, czy Audi A8. W takim wypadku, to do Was należy decyzja, czy chcecie sami prowadzić ten wóz, czy chcecie kierowcę. Wybieracie tak, jak Wam wygodniej.
Typ samochodu (sportowy, zabytkowy, limuzyna, klasa Premium, terenowy) zależy przede wszystkim od Was. Ale warto uwzględnić również ukształtowanie terenu. Oznacza to, że jeżeli podjazd do kościoła lub pod salę weselną jest stromy, a droga wyrywkowo nie jest utwardzona, to złym pomysłem będzie wybór samochodu sportowego z niskim zawieszeniem. Jeżeli jedna ślub i wesele odbywać będą się w centrum dużego miasta, z dala od lasów, łąk czy innych naturalnych terenów, komicznie wyglądać będzie podjazd samochodem terenowym…