Jak wybrać fotografa którego zdjęcia przetrwają próbę czasu? Podzielę się z Wami myślą, która nurtuje mnie od dawna. Będzie to jednocześnie początek cyklu „poradnika” dla par młodych, poszukujących dobrego fotografa na swoją uroczystość.
Na przestrzeni 15 lat, podczas których jestem obecny na rynku ślubnym jako fotograf, widziałem wiele trendów. Część z nich przetrwała do dziś, większość jednak po czasie okazała się niemodna. I całe szczęście, bo dużo stosowanych kiedyś zabiegów wzbudzało już wtedy uśmiechy politowania.
Jak więc ustrzec się przed zdjęciami, które za 20 lat będą nieaktualne? Jak nie ulec chwilowym trendom i wybrać fotografa, który wykona dla Was ponadczasowe ujęcia? Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Szczególnie dla osób które nie studiowały fotografii, historii sztuki a na co dzień nie zajmują się kulturą czy chociażby modą. Są jednak miejsca z których można czerpać wzorce i m.in. o nich będzie dzisiejszy artykuł.
Postaram się w jak najkrótszej formie rozwiać wątpliwości.
Wpis został celowo zilustrowany moimi zdjęciami z okresu 2006-2010.
TREŚĆ, KADR, ŚWIATŁO
Na samym początku zastanówmy się co jest istotne aby fotografia była „dobra”. Na idealne zdjęcie składają się 3 rzeczy: treść, kadr(forma) i światło. Te rzeczy nie zmieniły się od początków fotografii. Kiedyś fotografowało się innymi aparatami, były odmienne techniki naświetlania co pociągało za sobą konieczność fizycznej ingerencji w proces powstawania zdjęcia. Jednak te 3 podstawowe wartości pozostały niezmienne do dziś.
Treścią, w przypadku zdjęć ślubnych (dokumentalnych) będziecie, w większości przypadków, Wy i Wasi goście. Treść ta będzie dla Was wystarczająco interesująca aby uznać zdjęcie za dobre. Jednak może ona nie wystarczyć aby zainteresować osobę postronną, która Was nie zna.
Na swoim przykładzie możecie zauważyć, że oko przyciągają wartości skrajne. Coś ładnego lub brzydkiego zwróci Waszą uwagę. Rzeczy przeciętne pozostaną niezauważone. Tak samo jest w przypadku zdjęcia. Musi ono przekazywać jakąś dodatkową wartość. Mogą to być informacje – np. detale nad którymi spędziliście pół nocy.
Tomek Kurzydlak (c) 2008 – misternie ułożone kwiaty zbudowały niepowtarzalną atmosferę miejsca
Bo choć dziś niektórzy uważają, że fotografia ślubna sprzed dekady charakteryzowała się podwiązką i zdjęciem „kolanka” w białej, błyszczącej rajstopie, to korzystając z podstaw poprawnego reportażu, wiele osób potrafiło wykonać ponadczasowe zdjęcia już 10 lat temu.
Ale dobre zdjęcie to przede wszystkim emocje. Humor, uroniona łza, troska czy chwila zadumy. To najpiękniejsze momenty i bardzo łatwo je pokazać jeśli fotograf jest wystarczająco wrażliwy. Takie zdjęcia nie potrzebują przeróbek kolorystycznych. Bronią się w odcieniach czerni i bieli.
Tomek Kurzydlak (c) 2008 – emocje udzieliły się pannie młodej podczas przygotowań
Dzięki temu po wielu latach, gdy para młoda powróci do zdjęć ze ślubu przypomni sobie ten moment i być może znów uroni łzę wzruszenia. Tak powinna działać fotografia. Przenosić nas w czasie, wzruszać. Dobry fotograf wybierze i uwieczni dla nas najbardziej wartościowe chwile zgodnie z zasadą:
DON’T SHOW WHAT IT LOOKS LIKE,
SHOW HOW IT FEELS LIKE
czyli „nie pokazuj jak to wygląda, tylko jak to się czuje”
Tomek Kurzydlak (c) 2009 – nareszcie po ślubie, można odetchnąć
Kadr to odpowiednia kompozycja oparta często na schematach. Dobry fotograf wie jak wykonać ujęcie aby okazało się ciekawe. Jak zwrócić kadrowaniem uwagę na istotne rzeczy i jak wydobyć z pozornie zwyczajnej sytuacji to „coś”. Jednak dopiero złapanie światła spowoduje, że zdjęcie nie będzie płaskie i nas zachwyci.
Poniższą fotografię wykonałem w 2009r. Kolorowy kadr z długimi cieniami zdobył nagrodę w międzynarodowym konkursie ISPWP w kategorii światło.
Tomek Kurzydlak (c) 2009 – nagrodzone zdjęcie „ISPWP”, kategoria „światło”. Mamy tutaj przykład 1.treści – tańczący goście weselni; 2.kadru – odpowiednie kadrowanie pozwala zobaczyć gości, długie cienie, czyni fotografie bardziej dynamiczną; 3.światła – długie cienie nadają zdjęciu wyjątkowego charakteru. Zdjęcie, dzięki tym trzem składowym, pozostaje aktualne nawet po 8 latach.
Aby lepiej zrozumieć jak odróżnić chwilowy trend od poprawnych wzorców prześledźmy jak zmieniała się fotografia ślubna w Polsce przez lata.
1990-2000
1990-2000 to okres w którym królowały sesje studyjne. Kolorowe tła, kolumny, malowane fortepiany. To pamiątka ślubna wielu osób. Dziś najchętniej ukrywana w ostatnim pudełku na strychu. Takie zdjęcia, choć czerpały z techniki studyjnej prawdziwych mistrzów poprzednich dekad, obnażały braki warsztatowe wielu fotografów. Dlatego złe światło i nudne kadry musiały zostać przykryte przez nikomu nie potrzebne harfy, gołąbki, kapelusze i oczywiście must have – kolumienki.
2005
Millenium przyniosło szybki rozwój technologii cyfrowej, co w okolicach 2005 roku przyczyniło się do spadku cen aparatów fotograficznych. Tańszy sprzęt oraz możliwość kontroli wykonywanej pracy, w zasadzie na żywo, wpłynęły na popularyzację zawodu fotografa ślubnego w Polsce. Dlatego lata 2000-2005 to początki ślubnego fotoreportażu i bardzo modnych plenerów. Te ostatnie wykonywało się zawsze w południe. Ci bardziej „kreatywni” zabierali ze sobą – wzorem studia – walizki, kieliszki, czy nawet małe kolumienki, a dla przykrycia słabych rezultatów stosowano rozmaite sposoby obróbki graficznej. Bardzo popularnym zabiegiem tamtych czasów był „kolor selektywny”. Na pewno nie raz widzieliście te koszmarki. Na czarno-białym zdjęciu wystarczyło zostawić bukiet ślubny w kolorze i wielu klientów było skłonnych zapłacić krocie (mnóstwo przykładów w google). Innym sposobem zwrócenia uwagi na zdjęcia były nakładane tekstury. Słabe światło bardzo łatwo było przykryć strukturą skorodowanej blachy. Ówczesny hit odszedł do lamusa. „Modny” fotograf pozostawił jednak wielu klientów ze złymi, nie rzadko drogimi zdjęciami ślubnymi już na zawsze. Po raz kolejny powodem przeróbek była chęć poprawienia słabego zdjęcia. Brak własnego pomysłu i umiejętności operowania kadrem i światłem przykrywano chwilowymi trendami. Podobnie działo się w modzie. Pamiętacie męskie buty z kwadratowym noskiem?
Tomek Kurzydlak (c) 2009 – zdjęcie bez obróbki graficznej, prosto z aparatu. Wpadające przez okno słońce sprawiło, że prosta z pozoru i centralna fotografia stała się wyjątkowa. Nie tak łatwo będzie ją powtórzyć.
JAK ODRÓŻNIĆ DOBRE ZDJĘCIE OD SŁABEGO?
Teraz, gdy już wiemy jakie elementy wpływają na ponadczasowość zdjęcia, możemy z dużym prawdopodobieństwem ocenić co jest naturalnym kierunkiem rozwoju fotografii a co okaże się tylko chwilowym trendem. Lepsze aparaty pozwalają na pracę przy coraz mniejszej ilości światła. Dzięki dronom uzyskujemy ujęcia dostępne wcześniej tylko dla profesjonalnych rozwiązań. Ale podstawy pozostają niezmienne. Treść – emocje, kadr – forma oraz światło. Dobre zdjęcie potrafi obronić się wykorzystując tylko te 3 cechy. Każda z nich jest kluczowa i powinny wystąpić wspólnie. Co nam po zapierających dech w piersiach zdjęciach krajobrazu na których nie rozpoznamy siebie gdyż będziemy wielkości ziarenka ryżu? Czy po latach docenimy estetyczną sesję plenerową z Islandii/Galapagos/Lanzarote na którą składać się będą same ciasne kadry naszych rozwianych włosów oraz części policzka?
Dobrym wzorcem dla fotografii ślubnej może być fotografia mody i zdjęcia typu street. W tej dziedzinie od dekad mamy ugruntowany styl i uznane nazwiska. Dlatego szukając na swój ślub odpowiedniego fotografa warto na początku zapoznać się z pracami takich osób jak:
- Annie Leibovitz
- Helmut Newton
- Richard Avedon
- Henri Cartier-Bresson
- Peter Lindbergh
- Tomasz Tomaszewski
Dobrych wzorców możemy też szukać w galeriach sztuki oglądając nie tylko fotografie, ale też mistrzów malarstwa. Oni opanowali sztukę kadru i światła do perfekcji.
Prześledźmy też dobre kino. Film bazuje na tych samych zasadach kadrowania i oświetlenia.
Gdy już zrozumiemy na czym polega dobra fotografia ślubna łatwiej będzie nam przeglądać portfolia fotografów ślubnych, które w mniejszym lub większym stopniu będą podążać za chwilowymi trendami.
CZY DA SIĘ WIĘC ZNALEŹĆ ODPOWIEDNIEGO FOTOGRAFA?
Tak, chociaż zadanie nie będzie należało do najprostszych. Znamy już zasady powstawania dobrych zdjęć. Wiemy gdzie szukać odpowiednich wzorców. Wiemy też jakie zabiegi i dlaczego są stosowane przez złych fotografów. Jeśli chcemy kiedyś pochwalić się naszymi zdjęciami dzieciom czy wnuczkom powinniśmy z uwagą przeglądać portfolia.
PONADCZASOWA OBRÓBKA GRAFICZNA
Dobry fotograf powinien mieć doświadczenie. Poproście o zdjęcia starsze niż sprzed roku. Zobaczcie czy odnajdujecie w nich te same wartości. Fotograf powinien się rozwijać. Jego zdjęcia mogą, a nawet powinny przez lata przejść ewolucję, ale nie rewolucję. Jeśli tych rewolucji było więcej niż jedna – uważajcie. Zwróćcie uwagę na wszelkie przeróbki kolorystyczne. Zdjęcia zbyt ciemne, zbyt jasne, wyblaknięte – to chwilowe mody argumentowane nawiązaniem do negatywu.
Chociaż ta jedna cecha nie powinna dyskwalifikować fotografa to powinniście wiedzieć, że wyblaknięte i „przydymione” zdjęcia powstawały przez błędy w wywoływaniu kliszy i przy naświetlaniu odbitki. Cyfrowy sprzęt jest coraz doskonalszy. Nie pozwólcie bezpowrotnie niszczyć swoich zdjęć dla chwilowej mody.
Tomek Kurzydlak (c) 2008 – ponadczasowy kadr i obróbka graficzna
REPORTAŻ ŚLUBNY
Reportaż to trudna sztuka, której nie da się nauczyć na kilkugodzinnych warsztatach. Fotograf poza wiadomościami o budowaniu kadru musi błyskawicznie podejmować decyzje i opowiadać historię dnia.
Słownik Języka Polskiego PWN podaje: „reportaż: gatunek prozy publicystycznej, żywy opis zdarzeń i faktów, znanych autorowi z bezpośredniej obserwacji”. Gdy zamienimy słowo prozy na fotografii otrzymamy kwintesencję tego, jak powinny wyglądać nasze zdjęcia.
Dobry reportaż powinien składać się z trzech rodzajów kadrów/ujęć.
- Zdjęcie planu ogólnego opisujące miejsce w którym dzieje się akcja – tutaj wasz dom, sala weselna, kościół
- Akcja czyli Wy jak wchodzicie do kościoła, jak tańczycie, Wasi goście
- Detal – obrączka, dekoracje
Pamiętajcie żeby nie dać się nabrać na szerokokątne, efekciarskie ujęcia. Jedno, być może dwa zdjęcia z obiektywu typu fish-eye to maksimum. Większość kadrów powinna naturalnie wpadać w oko i możliwie ciekawie opowiadać historię.
Sprawdźcie portfolio fotografa, poproście go o kilka obszernych reportaży, nie kilka najlepszych zdjęć.
Tomek Kurzydlak (c) 2010 – reportaż ślubny, potrójne odbicie panny młodej w lustrze podczas przygotowań
SESJA PLENEROWA
Nieodłączną częścią zdjęć ślubnych jest sesja plenerowa. Często wyczekiwana przez parę młodą w długo wyszukiwanym miejscu. Tutaj jednak bardzo łatwo o „nadinterpretację”. To zdjęcia o Waszej miłości, o uczuciu dwojga ludzi. Postawcie na naturalność. Bangkok, Majorka czy Tel Aviv bardzo fajnie. Ale niech te zdjęcia opowiedzą też Waszą historię. Szklane biurowce i plaże sfotografujecie sobie w podróży poślubnej.
Czy koniecznie trzeba czekać na słońce, a jak go nie będzie to „dołożymy w fotoszopie”?
Ostre słońce bardzo przeszkadza w wykonywaniu plenerów. Dlatego zawsze umawiamy się tuż przed zachodem lub bardzo wcześnie rano. Nie obawiajcie się złych warunków pogodowych. Paradoksalnie to wtedy mogą wyjść najlepsze zdjęcia i to bez nakładania kolorowych warstw w photoshop’ie.
W tej kwestii również postawcie na ponadczasowość a po latach nadal będziecie z łezką w oku wracać do swoich zdjęć ślubnych.
Tomek Kurzydlak (c) 2008 – zdjęcie wykonane w dniu ślubu nad jeziorem
Zarówno powyższe jak i poniższe zdjęcie zostały wykonane w „niesprzyjających” warunkach pogodowych. Pełne zachmurzenie, przenikliwy chłód i nadciągająca burza. Dodatkowo na zdjęciu niżej padał deszcz. I wcale nie potrzebowaliśmy do tego całego dnia. Cała sesja została wykonana w zaledwie kilkanaście minut, w dniu uroczystości. Naturalność i emocje dnia.
Tomek Kurzydlak (c) 2008 – naturalne zdjęcie wykonane w dniu ślubu, w deszczu
DUŻY RYNEK WARSZTATÓW FOTOGRAFICZNYCH
Przeglądając portfolia fotografów możecie natrafić na osoby, które dopiero zaczynają przygodę z prawdziwymi ślubami, jednak ich portfolia pełne są niezłych zdjęć plenerowych. To często kadry wykonane na warsztatach. Jest to pewnego rodzaju oszustwo, gdyż sytuacja ze zdjęcia została stworzona całkowicie przez innego fotografa, a bardzo podobne ujęcie zostało wykonane przez kilkunastu innych uczstników. Taka osoba często pominęła długą drogę aby stać się doświadczonym fotografem. Prawdopodobnie nie posiada podstaw i dobrych nawyków. Nie będzie wiedziała co zrobić w niesprzyjającej sytuacji. Czy wreszcie zdjęcia wykonane Wam będą równie dobre co te z portfolio?
Tomek Kurzydlak (c) 2009 – zdjęcie plenerowe wykonane innego dnia, nad morzem. Aby uzyskać pustą plażę zdjęcia rozpoczęliśmy o wschodzie słońca
TRENDY NA PRZYSZŁE LATA
Czy więc wiedząc powyższe możemy mówić o najlepszych trendach na następne lata?
Czy możemy jednoznacznie ocenić fotografie ślubną minionej dekady za gorszą?
Czy powinniśmy ślepo podążać za zmianami w obróbce i kadrowaniu (!) aby pozostać „trendy”?
Do ilustracji tego mini poradnika użyłem celowo zdjęć z minionej dekady. Na ich przykładzie dobrze widać, że czerpiąc ze źródeł możemy z dużą dozą pewności zachować naturalność. Dzięki temu Wasze zdjęcia mogą pozostać aktualne latami.
Postarajcie się odrzucić wszelkie ekstrawagancje, które być może początkowo wpadną Wam w oko. Skuszą inną obróbką, nietypowym kadrem.
Tomek