Z pewnością nie raz zauważyłeś, że wstając rano lewą nogą z łóżka, cały dzień się "sypał". Innym razem, Twoje zadowolenie od samego rana trwało to końca dnia i nawet dalej. Czy zastanawiałeś się kiedyś, co odpowiada za Twoje ranne samopoczucie, które de facto posiada bardzo dużą siłę sprawczą? Jeśli nigdy tego nie robiłeś, ułatwię Ci zadanie. Tym co odpowiada za odczuwane emocje są Twoje myśli. Nie namawiam nikogo do kontrolowania swoich myśli, bo jest to niewykonalne, natomiast należy nauczyć się kierować swoimi myślami zgodnie z emocjami jakie wywołują. I tak - wstając rano do pracy, szkoły czy na uczelnię, większość z nas mówi gdzieś wewnątrz siebie coś takiego: "Znowu do roboty", "Mam dość szkoły", "Kiedy skończy się ta udręka". Nie trudno się domyśleć, jak wygląda dzień osoby z takim nastawieniem :).
Istnieje całkiem łatwy sposób na zmianę myśli wywołujących wszystkie negatywne emocje, takie jak złość, frustrację, zrezygnowanie, gniew itp. Jeżeli pierwsze myśli pojawiające się w twojej głowie rankiem decydują w głównej mierze o Twoim samopoczuciu w danym dniu, to wystarczy je zmienić, aby uzyskać lepsze rezultaty (nie mówią tutaj o lekkiej poprawie nastawienia, tylko o kolosalnej transformacji).
Bardzo oklepanym zdaniem powtarzanym przez ludzi rankiem jest, np.: "Kolejny piękny dzień", "Kocham życie" lub "Co wspaniałego dzisiaj mnie spotka?". Z doświadczenia wiem, że na początku mówienie do siebie w ten sposób w myślach działa, jednak po pewnym czasie te i podobne frazesy zaczynają być wypowiadane mechanicznie i tracą na skuteczności. Niedawno odkryłem całkiem świetny "tekst", który powtarzany każdego ranka zakorzenia się w podświadomości i nigdy nie traci na swojej sile. Mam na myśli następujące zdanie: "Pozostał mi jeden dzień mniej do realizacji mojego celu :)".
Cała tajemnica tkwi w zrozumieniu, gdzie tak naprawdę znajduje się różnica pomiędzy przytoczonymi przykładami. Zauważ, że pierwsze trzy zdania są opiniami, natomiast ostatnie jest faktem. Jeżeli działasz i dążysz do celu to stwierdzenie, że z każdym dniem jesteś coraz bliżej osiągnięcia swojego postanowienia, będzie napawać Cię dużą radością (i będzie prawdą, a nie czymś w co musisz wierzyć, żeby czuć się dobrze). Jeżeli nawet nie wiesz kiedy dany cel ma się ziścić (tak jest ze związkami - nie wiadomo przecież kiedy znajdziesz partnera lub partnerkę), to wiesz, że kiedyś w przyszłości taki moment nastąpi, czyli i tak z każdym dniem zbliżasz się do osiągnięcia szczęścia. Łatwe, proste i przyjemne. Nie ukrywam, że umiejętność "mówienia do siebie" rankami (lub bardziej myślenia do siebie) należy poćwiczyć, żeby zacząć żyć szczęśliwiej, bo przecież "można być szczęśliwym człowiekiem zupełnie bez powodu", prawda?