Różne oblicza fotografii

Można powiedzieć, że fotograf to osoba, która robi przynajmniej dobre zdjęcia. Dobre, to znaczy zgodne z pewnymi regułami pozwalającymi w świadomy sposób komponować ujęcia tak, by odpowiednio oddziaływać na odbiorcę. Przynajmniej, bo jest to tylko pewne minimum. Oczywiste jest, że często, choć nie zawsze zmysł artystyczny się tutaj przydaje (zwłaszcza przy robieniu kolejnych packshot'ów przedmiotów codziennego użytku, np. opakowania pasty do zębów), natomiast zawsze warto znać pewne zasady dotyczące konkretnego rodzaju fotografii.

Wielu jest fotografów specjalizujących się w jednym lub maksymalnie dwóch, trzech rodzajach fotografii. Fotograf ślubny, który ma za zadanie uwiecznienie takich uczuć i emocji jak miłość, namiętność, radość, nadzieja, szczęście, będzie pracować zupełnie inaczej niż osoba zajmująca się na co dzień fotografią reklamową lub lotniczą. W pierwszym przypadku istotne jest nie tyle budowanie przemawiających kompozycji, co wyłapywanie ulotnych spojrzeń, błysków w oczach, trwających ułamki sekund momentów, które się nigdy nie powtórzą. Ważne jest również obycie osoby fotografującej w większym towarzystwie, ponieważ nie powinna ona swoim zachowaniem wprowadzać zamieszania lub ściągać na siebie nadmiernej uwagi. W drugim przypadku natomiast fotograf skupia się na przedmiocie, na detalach, na oświetleniu rzeczy w taki sposób, aby wyglądała najkorzystniej, żeby nie powiedzieć – idealnie. Fotograf zajmujący się tylko i wyłącznie reportażami ślubnymi nie ma obowiązku, ani nawet prawa, osiągać natychmiast ( gdy tylko zajdzie potrzeba lub nadarzy się okazja ) bardzo dobrych efektów w innej, nowej, niepoznanej jeszcze dziedzinie fotografii. Analogiczna różnica występuje np. w fotografii portretowej, gdzie kluczową rolę odgrywa relacja z modelem lub modelką, a fotografią lotniczą, gdzie liczy się precyzja, refleks...i znajomości z pilotem.

Co zatem łączy wszystkich fotografów? Oko. Czyli spostrzegawczość, umiejętność patrzenia na świat przez pryzmat docelowego ujęcia, wyobraźnia. Bez tego ani rusz. Dobre zdjęcie nie jest bowiem efektem przypadku, lecz w znacznej większości przypadków wynikiem zrealizowania wcześniej ułożonego planu.