I choć teraz już weszło nam na stałe w nawyk, to bardzo często traktujemy je po macoszemu, ochlapujemy szybko dłonie wodą i wracamy do swoich spraw. A bakterie na rękach nadal mają się dobrze…
Kiedy myć ręce?
Najprościej powiedzieć: tak często jak się da, a więc:
przed jedzeniem
po skorzystaniu z toalety
po przyjściu do domu
przed i po przygotowywaniu obiadu
po kontakcie ze zwierzętami
po kontakcie z każdą brudną substancją
Czego używać do mycia rąk?
Sama woda nie wystarczy, trzeba wspomóc się mydłem. Najlepiej antybakteryjnym, ale z tym też nie należy przesadzać. Gdy zbyt często używamy mydeł antybakteryjnych, zabijamy nie tylko złe, ale i dobre bakterie, odpowiedzialne za utrzymanie naszej naturalnej bariery ochronnej.
Woda powinna być letnia (to nieprawda, że najlepsza do zabicia zarazków jest gorąca. No chyba, że chcemy myć ręce wrzątkiem), a mydło najlepiej z dozownikiem, zwłaszcza w toaletach publicznych czy w miejscu pracy.
Jak myć ręce?
Nasze babcie powiedziałyby pewnie: dokładnie i jak najdłużej. Tylko, że to niewiele nam mówi. Warto zatem poznać podstawową technikę mycia rąk, które powinno trwać około 15 sekund.
Dłonie namydlamy, potem ocieramy je o siebie, szorujemy opuszki palców i przestrzeń między palcami, kciuki, zewnętrzną stronę dłoni, nadgarstki, po czym dokładnie spłukujemy wodę. Teraz możemy użyć suszarki do rąk lub ręczników papierowych. Gotowe!
Oczywiście lepiej nie popadać w skrajności i nie szorować rąk co chwilę silnymi środkami. To może spowodować przesuszenie skóry dłoni i w efekcie stworzyć bakteriom idealne warunki do rozwoju.
A co, jeśli nie mamy możliwości umycia rąk, na przykład podczas długiej podróży? Wtedy starajmy się unikać dotykania dłońmi twarzy, szczególnie okolic ust, aby nie dopuścić do zakażenia drobnoustrojami. Pamiętajmy, ostrożności nigdy za wiele, a takie postępowanie może nas uchronić przed chorobami.