Nie zastępuj na siłę
Jest kilka powodów, dla których dania wegetariańskie są uznawane za nieciekawe. W dużej mierze odpowiadają za to sami kucharze, którzy z jakichś niezrozumiałych powodów starają się upodobnić swoje alternatywne potrawy do znanych dań mięsnych. Tak powstały na przykład klopsiki ziemniaczane albo z kaszy, wielu kucharzy upiera się na przykład przy twierdzeniu, że np. kozieradka pozwala imitować smak mięsa. W dobrej kuchni wegetariańskiej wcale tego nie trzeba – nikt nie szuka zamiennika mięsa pod względem smaku, a co najwyżej wartości odżywczej.
Taka próba odnoszenia każdej potrawy bezmięsnej do dań z mięsem albo drobiem powoduje, że wiele osób jest nimi zawiedzionych nie dlatego, że ich smak jest gorszy, tylko dlatego, że są to obiektywnie imitacje nieudane. Po prostu nie da się zrobić wieprzowiny z kaszy ani ziemniaka, tyle że to jeszcze samo w sobie nie pozwala przesądzić o wyższości jednych dań nad drugimi.
Warzywa dają polot
Dania wegetariańskie słusznie wzbudzają zachwyt, jeśli zostaną uwiecznione na zdjęciach czy filmach, ale nawet najdoskonalsza fotografia nie odda wszystkich barw. Oczywiście, żeby wyczarować z jedzenia piękne, barwne potrawy, które sycą nie tylko brzuch, ale i oko, trzeba odpowiedniej wprawy, a czasem też paru sprytnych wynalazków w kuchni, ale osiągniecie choćby zbliżonego efektu w daniach mięsnych bywa kompletnie niemożliwe właśnie dlatego, że kuchnia wegetariańska z natury jest bardziej efektowna.
Dieta bezglutenowa to nie kara!
Wbrew temu, co można przypuszczać, sądząc po podstawowym jadłospisie bezglutenowym, taka dieta wcale nie musi męczyć. Jasne – jedzenie wkoło tych samych produktów będzie nużące, ale to niezależnie od rodzaju diety. Dieta bezglutenowa, jedyny sposób na bezpieczne jedzenie u osób z celiakią, jest szkodliwa dla osób zdrowych, ale to nie znaczy, że od czasu do czasu nie warto zafundować sobie dla odmiany jakiegoś bezglutenowego obiadu. Powodów może być kilka: po pierwsze, takie danie dają szansę na poznanie zupełnie nowych smaków, a po drugiej pozwalają sprawdzić się wszystkim domowym kucharzom przy realizacji większych wyzwań.
Ci, którzy z konieczności muszą przesiąść się na dietę bezglutenową również nie są zmuszeni do jedzenia zawsze tego samego. Nawet w przypadkach skrajnych, gdzie nawet śladowe ilości glutenu są traktowane jako zło (a czasem śladowymi można się nie przejmować), zawsze pozostaje wiele, wiele składników, z których można wyczarować dania naprawdę fantazyjne i smaczne. Zgoda – nie przypominają w smaku tych z glutenem, ale czy to coś złego? Przecież różnorodność może być kluczem do satysfakcji – również tej kulinarnej.
Zjesz coś na mieście?
Bistro i restauracje wegetariańskie i bezglutenowe w ostatnich latach stają się coraz modniejsze. Z jednej strony jest to wyraz faktycznie mody, chwilowego trendu, ale z drugiej strony należy uznać, że to integralna część mody na slow food, przeciwwaga dla fast-foodów i typowych restauracji o klasycznym menu, co zdecydowanie może wzbogacić naszą kulinarną kulturę. Czasem nawet najzagorzalszy mięsożerca powinien zaglądać w takie miejsca, żeby wypróbować smaki nie z tego świata. Ostatecznie można zaraz potem skoczyć na soczysty stek, ale znamy wiele osób, które, mimo zadeklarowanej miłości do wołowiny, regularnie odwiedzają wegetariańskie bistro.