Faktem jest, iż słodycze takie jak ciasteczka, batoniki, czekolady czy lizaki nie są w żadnym wypadku potrzebne do życia, a spożywane w dużych ilościach mogą wręcz zaszkodzić, ale czy jest to jednoznaczne z tym, że słodyczy należy się absolutnie wystrzegać?
Nie taki diabeł straszny...
Nie popadajmy w przesadę i obłęd, nie demonizujmy słodyczy. Choć nie mają one szczególnej wartości odżywczej i już z całą pewnością nie powinny być podawane w ramach śniadania, obiadu czy kolacji, nie jest tak, że spożycie odrobiny słodkości 2-3 razy w tygodniu spowoduje jakieś straszne spustoszenie w naszym organizmie! Słodycze warto potraktować po prostu jako drobny, przyjemny dodatek do diety. Niezbyt często, nie w nadmiernych ilościach, a nic złego nam nie zrobią. Tak jak w przypadku każdej innej rzeczy, tak i w przypadku słodyczy należy zwyczajnie zachować umiar.
Słodycze a zdrowie
Choć jedzenie słodyczy zazwyczaj kojarzy się nie tylko z przyjemnością, ale także z próchnicą i zbędnymi kilogramami, prawda jest taka, że za ową próchnicę i nadwyżkę kilogramów nie tylko słodycze są odpowiedzialne. Po zjedzeniu słodyczy wystarczy po prostu dokładnie umyć zęby, aby cukier nie osadzał się i nie stanowił doskonałej pożywki dla bakterii. Co do kwestii wagi, jeśli będziemy prowadzić zdrowy tryb życia, tzn. odżywiać się prawidłowo, a w naszej diecie nie zabraknie dużej ilości warzyw i owoców, jeżeli będziemy pić wodę, uprawiać jakiś sport czy choćby regularnie chodzić na spacery, rekreacyjnie jeździć na rowerze, relaksować się na basenie czy saunie, a nie tylko na leżąco przed telewizorem, jeden mały batonik co drugi czy co trzeci dzień nie spowoduje olbrzymiej otyłości.
Podobnie kwestia ta rysuje się w przypadku dzieci. Oczywiście, im później dziecko pozna smak słodyczy, tym będzie lepiej, ale nie oznacza to, że dziecku absolutnie nie można zafundować małej słodkiej przekąski. Wystarczy dbać o to, aby dziecko dokładnie myło zęby, aby było aktywne (a z tym u większości dzieci nie ma problemu, bo maluchy to zazwyczaj prawdziwe wulkany energii!), uprawiało sport, zamiast siedzieć przed telewizorem czy komputerem. Naturalnie należy kontrolować wagę dziecka (jeśli przykładowo otyłość może mieć związek z genami), ale jeżeli dziecko ma prawidłową wagę, a do tego jest aktywne, nic nie stoi na przeszkodzie, aby raz na jakiś czas zjadło coś słodkiego.
Można na przykład podać dziecku lody, które nie są szczególnie kaloryczne, ciasteczka owsiane czy sezamki. Można także samodzielnie upiec ciasto lub ciasteczka z domowych naturalnych składników. Dzięki temu będziemy mieć pewność, że w takim smakołyku nie ma niezdrowej chemii, która może blokować czy spowalniać ważne procesy w organizmie, jak odpowiednia przemiana materii i tym podobne.
"Dawkowanie" słodyczy
Jak już było wspomniane, słodycze w niedużych racjonalnych ilościach nie powinny zaszkodzić. Sami powinniśmy ocenić, jaka ilość słodyczy jest dla nas bezpieczna i zaspokaja nasze potrzeby. Warto przykładowo ustalić, iż będziemy słodycze jeść w określony dzień czy też dni tygodnia, w określonych porach (aby nie najadać się na wieczór). Należy także pamiętać o tym, że szczególnie w przypadku dzieci słodycze nie powinny być podawane przed posiłkami, bo "zabiją" apetyt i dziecko nie będzie w stanie zjeść niczego wartościowego i pożywnego.
Oczywiście jeśli wybieramy się na jakąś imprezę (wesele, urodziny itp.) nie ma sensu odmawiać sobie czy dziecku słodkiego drobiazgu tylko i wyłącznie z tego powodu, że akurat dziś nie jest "dzień na słodycze". Nie można zadręczać się z powodu jedzenia czy też niejedzenia słodyczy, bo takie zadręczanie się zabija całą przyjemność. Kiedy zaś naprawdę lubimy słodkości, powinniśmy się cieszyć z tego, że w danym momencie jemy coś pysznego.