Darma rollera używa się przy tak zwanej mezoterapii mikroigłowej. Metoda ta ma w założeniu pokonanie bariery, którą dla wchłaniania składników aktywnych zawartych w kosmetykach stanowi naskórek. Dzięki wytworzeniu w skórze setek mikrootworków powstają niewielkie stany zapalne, które później podczas gojenia pobudzają skórę do zwiększonej produkcji kolagenu i elastyny, czyli substancji mających niebagatelny wpływ na jej kondycję. Jakie niedoskonałości cery można zwalczać za pomocą tej metody? Są to choćby blizny potrądzikowe (jak i sam trądzik), zmarszczki, brązowe plamy spowodowane nadmierną pigmentacją oraz łojotok. Dzięki mikronakłuwaniu można poprawić w znacznej mierze kondycję skóry, choćby poprzez zmniejszenie porów.
Jeśli chodzi o urządzenia wykorzystywane w tej metodzie to są to właśnie przytoczone już wcześniej derma rollery. Występują one w kilku rodzajach, zależnie od swojego przeznaczenia. Mogą to być zarówno urządzenia manualne, jak i elektroniczne, które mają zmniejszać doznania bólowe podczas zabiegu dzięki głowicy wibracyjnej. Występują również tak zwane stemple, które dedykowane są w głównej mierze do skóry głowy (leczenie łysienia).
Co ciekawe, derma rollery różnią się również między sobą długością zastosowanych w ich głowicach igieł. Do samodzielnego stosowania przeznaczone są te urządzenia, których igły nie przekraczają 25 milimetrów. Dłuższe stosowane są w modelach do użytku profesjonalnego, czyli na przykład przez kosmetologów. Derma rollery z najdłuższymi igłami są przeznaczone wyłącznie do używania w gabinetach lekarskich przez lekarzy medycyny estetycznej. Z długością igieł skorelowana jest też częstość zabiegów. Ujmując to skrótowo można powiedzieć, że im krótsze igiełki tym jest ona wyższa i wynosi na przykład 2-3 zabiegi tygodniowo. Przy najdłuższych igłach zabiegi stosuje się stosunkowo nieczęsto, raz na 3-4 tygodnie – skóra musi mieć wystarczająco dużo czasu, aby się odpowiednio zregenerować, a co za tym idzie, efekty zabiegu były możliwie najlepsze.
Jak widać, mezoterapia mikroigłowa to stosunkowo nowa metoda, ale dzięki zdecydowanie mniejszej inwazyjności w porównaniu do innych metod odmładzających (lifting, botoks) może na stałe zagościć w kosmetologii.