Różnego rodzaju awarie pojazdu są naturalnym zdarzeniem w życiu każdego kierowcy. W przypadku awarii auta często wydaje się że wezwanie pomocy drogowej będzie niezbędne. Aby obalić ten mit zapoznajmy się z zasadami reagowania w przypadku sytuacji kryzysowych związanych z awariami w zakresie motoryzacji.

Data dodania: 2013-12-28

Wyświetleń: 1236

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Jak reagować w przypadku awarii pojazdu?

Opanujmy się. Raz, dwa, raz, dwa – uspokajamy oddech i trzęsące się ręce. Panika to zły doradca i musimy się go pozbyć w ekspresowym tempie.

Jeżeli to możliwe przestawiamy pojazd w bezpieczne miejsce, czyli takie, w którym nie będzie on przeszkadzał innym uczestnikom ruchu drogowego. Przejechanie dwóch metrów, gdy złapaliśmy gumę, to żaden dramat, naprawdę. W przypadku, gdy nie możemy odpalić silnika (brak paliwa tudzież poważana awaria), staramy się przesunąć auto używając siły własnych mięśni. Zwalniamy hamulec ręczny, ustawiamy tak zwany luz, otwieramy drzwi kierowcy i pchamy auto, jednocześnie pilnując kierownicy. Uwaga! Nie powinniśmy tego w ogóle próbować, jeżeli znajdujemy się na wzniesieniu! Nie zapominajmy, że samochód może ważyć nawet kilka ton i jeżeli ukształtowanie terenu będzie temu sprzyjało, to zignoruje nasze wysiłki.

Gdy już zabezpieczymy auto, sprawdzamy, czy nie jesteśmy w stanie zaradzić awarii we własnym zakresie. Jeżeli zabrakło nam paliwa – upewniamy się, że nie posiadamy zapasowego kanistra z benzynową lub ropą.  W przypadku, gdy problemem jest dziurawa opona, badamy sprawę zapasowego koła i potrzebnych narzędzi – odpowiedniego klucza oraz lewarka. Jeżeli jesteśmy pewni, że żadnych potrzebnych do rozwiązania problemu rzeczy nie mamy, zastanawiamy się nad szansą zatrzymania innego pojazdu, którego kierowca bądź pasażerowie byliby nam w stanie pomóc.

Ale brak benzyny (lub innych płynów, np. do chłodnicy) czy dziurawa opona to nie jedyne problemy, które mogą dopaść auto. Ale i wówczas często jesteśmy w stanie sami poradzić sobie z problemem lub chociaż go zdiagnozować. Po pierwsze, sprawdźmy akumulator. Jeśli okaże się, że oświetlenie nie działa lub ledwo się jarzy, prawdopodobnie winny jest właśnie on. Zanim go wymienimy lub podładujemy, możemy spróbować ruszyć, odpalając auto z silnika innego samochodu.

Praktyka pokazuje, że często inną przyczyną jest awaria zabezpieczeń antykradzieżowych, przez którą, np. następuje odcięcie pompy paliwa. Warto dowiedzieć się, jak w takich sytuacjach można obejść ów system.

Najważniejsza jednak w sytuacji awarii jest spostrzegawczość. Ze spokojem i opanowaniem otwórzmy maskę i sprawdźmy, czy każdy przewód i wtyk znajduje się na swoim miejscu. Nie warto takich drobnostek oddawać w ręce mechaników, płacąc za kilkuminutową usługę niemałe pieniądze. Ponadto warto sprawdzić bezpieczniki oraz przekaźniki.

Dopiero, jeżeli okaże się, że awaria jest zbyt rozległa bądź problematyczna albo, gdy nie będziemy posiadali środków do jej naprawy, a nikt nie raczy się zatrzymać i pomóc nam w potrzebie, wzywamy pomoc drogową.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena