Istnieje wiele specyfików, które mają pomagać małym dzieciom radzić sobie z chorobą. Niestety wśród nich jest wiele takich, które bazują na uczuciach rodziców, nie dając nic w zamian. No chyba, że brak skuteczności...

Data dodania: 2013-04-07

Wyświetleń: 974

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Nie za mocny, nie za słaby?
Reklama głosi, że Lipomal to środek nie za mocny, ani nie za słaby, czyli „taki w sam raz”, który doskonale radzi sobie z problemem, a jednocześnie nie jest zbyt agresywny w przypadku małego, wrażliwego dziecka.
Materiał promocyjny ma jasny przekaz: dzieci są chore, przeziębione, dostają Lipomal, i zdrowieją. Oczywiście nie chodzi o to, że powrót do zdrowia następuje tak szybko (bo to konwencja reklamy i trzeba mieć tego świadomość), ale o to, że Lipomal to nie lek na przeziębienie...

Środek napotny
Lipomal to środek napotny, którego skuteczność opiera się na długim stosowaniu oraz na doświadczeniu. O tym informuje producent; oczywiście nie w reklamie, ale na swojej stronie internetowej oraz jednocześnie w ulotce dołączonej do preparatu. Nie są to informacje szczególnie eksponowane, przeciwnie - robi się wszystko, by rodzic zapoznał się z nimi po zakupie specyfiku...albo wcale.

Ach ten skład
Lipomal ma uspokoić sumienie rodziców, że dziecku podawany jest „lek”, który skróci przeziębienie i pozwoli dojść do zrowia. Przecież tego właśnie dorośli pragną: by infekcja nie trwała zbyt długo, by ich dzieci nie cierpiały, a oni sami mieli poczucie, że im skutecznie pomogli. Tymczasem to, co znajduje się w butelce, trudno nazwać lekiem, raczej mieszanką wyciągów i soków w dość wysokiej cenie, który można zastąpić czymś innym. Wybranie Lipomalu może co prawda poprawić humor, jednak nic poza tym. Uspokojenie sumienia nie wyleczy naszego dziecka. Przeciwnie: może uśpić czujność, tak ważną w trakcie choroby malucha.

W składzie specyfiku dostępnego w cenie około 17 złotych otrzymamy ekstrakt z lipy, cukier, wodę, jak również niekoniecznie wskazany w przypadku małych dzieci benzoesan sodu. Skład nie przekonuje. Jest mocno przeciętny. Zdecydowanie gorszy od tego, który możemy samodzielnie sobie zapewnić, przyrządzając herbatkę z lipy z miodem lub sokiem z malin. Wyjdzie nas z pewnością taniej, zdrowiej i smaczniej. Jeśli tak, to po co sięgać po co innego?

Licencja: Creative Commons
0 Ocena