Wybierając się do apteki, wierzymy, że to, co tam zakupimy, będzie dobre dla naszego zdrowia. Witaminy poprawią odporność, wapń wzmocni kości, a magnez ułatwi koncentrację — przecież tak mówią w reklamie. Tylko czy naprawdę tak właśnie jest?

Data dodania: 2012-10-02

Wyświetleń: 1534

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Jednymi z najczęściej reklamowanych w mediach produktów są niewątpliwie suplementy diety. Obecnie można kupić „lek” na każdą dolegliwość już istniejącą, ale również na tę, która może się przytrafić za kilkadziesiąt lat. Masz słabe włosy i paznokcie — weź preparat X, chcesz uniknąć problemów z prostatą — preparat Y, coś na odporność — preparat Z itd. No i bierzemy kolejne pigułki, które mają wspomóc nasz organizm. Jednakże mało kto zastanawia się, czy organizm rzeczywiście tego potrzebuje? Może zamiast kolejnej tabletki lepiej coś w zamian?

Przez ostatnie dwadzieścia lat prowadzono badania zarówno nad skutecznością, jak i szkodliwością poszczególnych witamin, mikroelementów oraz ziół. Jak można się domyślić, wyniki wychodziły skrajnie różne. W końcu skoro wszyscy wiedzą, że wapń wzmacnia kości, to coś w tym musi być — czyli warto przyjmować ten mikroelement, gdyż z pewnością nie zaszkodzi. Tyle pozytywnej teorii o wapniu, a teraz trochę goryczki wyciągniętej z innych badań: okazuje się, że preparaty wapniowe podnoszą ryzyko zawału serca nawet o 30%. I co w takim razie zrobić? Lepiej wzmacniać kości czy chronić serce?

To nie jedyny przypadek tak bardzo zróżnicowanych wyników badań. Okazuje się, że tak cenione za swoje właściwości odmładzające i wzmacniające odporność antyoksydanty, równocześnie dzięki swojemu działaniu pomagają w powstawaniu niektórych nowotworów. Również zioła nie zawsze spełniają tylko tę wymienianą w reklamie rolę, niekiedy działają również negatywnie. Przykładem mogą być preparaty zwierające miłorząb japoński lub żeń-szeń. Zioła te w przypadku mocnego skaleczenia lub nagłej operacji mogą wywołać trudny do opanowania krwotoki.

Oczywiście każdy może wybrać opcję badań, w którą chce wierzyć. Każdy sam musi zadecydować, czy informacje, które ma w kwestii konkretnego suplementu diety, podaje rzetelna firma czy ktoś, kto plecie „co mu ślina na język przyniesie”. Bez wątpienia jednak, sięgając po kolejne opakowanie multiwitaminy, warto zastanowić się, czy nie lepiej zrobić sobie sałatkę owocową.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena