Myśli o zdradzie przychodzą do głowy nie tylko osobom, które nie kochają własnych partnerów. Niestety często całkiem niewinnie zaczynają się wkradać do umysłu osób które kochają i pragną być szczęśliwe we własnych związkach. Jednak właśnie tego szczęścia w jakiejś formie, lub stopniu jest im brak.
Co może zdarzyć się w związku, jeżeli różne formy walki o niego zawodzą, jeśli żadnym sposobem nie potrafisz dotrzeć do partnera, który nie zauważa problemu i ignoruje Twoje prośby? Gdy nie potrafisz walczyć już z samotnością we dwoje, patrząc na człowieka, którego kochasz i który zarazem Cię odrzuca? Co jeśli go pragniesz, lecz kolejny raz zasypiasz bez jego dotyku?
Owszem, zdrada nie jest dobrym wyjściem z sytuacji i z reguły wcale o niej nie chcesz myśleć. Powiedzmy sobie jednak szczerze, Twoje serce i umysł staje się dobrym gruntem pod zdradę - nawet jeśli nie chcesz o niej myśleć.
W końcu coś się zmienia. Spotykasz kogoś w pracy, albo kolejny raz w sklepie, czy gdziekolwiek. Ten ktoś jest dla Ciebie miły, chyba z Tobą flirtuje. Kiedyś pozostałabyś wobec tego obojętna, ale teraz nie wiedząc czemu czujesz motylki w brzuchu i odwzajemniasz uśmiech. A może szukając sposobu na uniknięcie samotności zaczęłaś rozmawiać na czacie z innymi mężczyznami... Potem spotkanie przy kawie, dotyk rąk - wydawałoby się całkiem niewinnie. Aż w końcu zaczęłaś myśleć o zdradzie.
Co będzie potem? Czy ona coś zmieni w twoim związku? Czy będziesz umiała z tym żyć?
Już nawet nie chodzi o to, czy będziesz miała wyrzuty sumienia; czy potrafisz na tyle dobrze kłamać, by ukryć swoją niewierność. Co zmieni się w Tobie, w twoich uczuciach?
Romans zmienia całkowicie spojrzenie na obecny związek i na partnera. Być może nie zabija od tak miłości, ale zabija pożądanie, które jeszcze niedawno odczuwałaś do osoby, którą właśnie zdradziłaś (zdradziłeś). Motyle w brzuchu, euforie, wielkie podniecenie - to wszystko zaczyna dotyczyć tylko kochanka. Seks z własnym mężem, czy żoną - traci smak i urok. Wiele osób które miały romans, zaczyna mieć ogólny problem z seksem z własnym partnerem. Nie tylko traci on swój smak, ale rodzi się też w pewnym sensie blokada psychiczna. Nie czujesz się w porządku ani wobec niego, ale też wobec kochanka.
Rzecz jasna nie wszyscy tak mają. Śmiem stwierdzić, że osoby które potrafią podchodzić bez żadnych skrupułów do zdrady, zwyczajnie nie kochają partnera i nie szukają wyjścia z własnej samotności, czy braku zrozumienia. Być może szukają wyłącznie mocniejszych wrażeń. W każdym razie seks z własnym partnerem staje się zwykłą owsianką, którą się je, gdy nie ma nic lepszego.
Osobie niewiernej może się wydawać, że potrafi doskonale kłamać i kryć się ze zdradą. Jednak to tylko złudzenie. Po jakimś okresie czasu (kilku tygodni, a może miesięcy) przestajemy patrzeć trzeźwo na własne zachowanie i tłumaczenia itd. Dla nas wszystko co mówimy jest wiarygodne, gdyż bardzo tego chcemy, pragnąc mieć pretekst spotkać się kolejny raz z kochankiem. Nasze podejście do partnera też ulega zmianie, którą on zaczyna dostrzegać. Nastaje taki czas, że nie czujemy już potrzeby zabiegania, proszenia o rozmowę, czy jego zmianę. W naszym mniemaniu przestajemy zwyczajnie "skomleć" o czułość. Właśnie te zmiany powodują, że zdradzany partner dostrzega, iż zaczyna dziać się coś niepokojącego.
Kochasz, ale coraz częściej myślisz o zdradzie? Być może nie wykorzystałaś/eś jeszcze wszystkich możliwości, by ocalić swój związek, przerwać rutynę i wzbudzić w nim pożądanie, z pewnością warto o to walczyć. Gdy już zdradzisz kochając, na zawsze utracisz to co było dla Ciebie tak cenne i wyjątkowe w Twoim związku - bliskość.