To przez namnożenie się tego grzyba w organizmie źle się czujemy. Ale wiemy, jak go się pozbyć – mówią naturoterapeuci. Lekarze jednak kręcą głowami: nie ma na to żadnych naukowych dowodów. Komu lepiej uwierzyć?

Data dodania: 2012-09-11

Wyświetleń: 2489

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

LekarzeLista objawów, jakie przypisuje się Candida albicans, czy raczej jej nadmiernemu rozmnożeniu się w naszym ciele, jest długa.

Właściwie jest na niej wszystko: alergie pokarmowe, bóle brzucha i głowy, nadwaga lub niedowaga, utrata włosów, biały język, gazy i wzdęcia, częste infekcje, ponadto impotencja, depresja, zaburzenia wzrokowe, kłopoty z prostatą, nadmierne pocenie się, ciągłe odchrząkiwanie. Więcej: o przeroście Candida w narządach wewnętrznych może też świadczyć krótka pamięć, alkoholizm, niecierpliwość, stronienie od towarzystwa, ospałość, kłopoty decyzyjne, złe mniemanie o sobie... Wiele z nas teraz pewnie uśmiecha się ironicznie, ale może nie ma racji? W końcu jak mieć dobry nastrój, gdy ciągle coś w ciele uwiera i boli, zauważają znawcy tematu. A jest on ostatnio głośny, bo w natłoku różnych informacji daje nie tylko czytelną diagnozę wszystkich naszych kłopotów ze zdrowiem (i urodą!), ale też proponuje receptę na ich zażegnanie. To wszystko wcale nie jest takie proste – oponują lekarze. Kto ma rację?

„Nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele dolegliwości ciała i duszy wynika z zatrucia organizmu wywołanego przez grzyby”

Większość naszych chorób wynika właśnie z tego, że hodujemy w sobie grzyba – Candida albicans, ale też tropicalis, krusei, pseudotropicalis, parapsilosis (grzybica paznokci). Ich wydzieliny tak zanieczyszczają organizm, że prowadzi to do przeciążenia systemu obronnego. A osłabione ciało reaguje szeregiem najróżniejszych dolegliwości. Nie tylko fizycznych, ale też psychicznych, bo obolały człowiek staje się zmęczony, gderliwy, łatwo wybucha itp. Pierwsze problemy z Candida zaobserwowano pod koniec XX w., gdy coraz liczniejsza grupa pacjentów zaczęła się uskarżać na pozornie niezwiązane ze sobą objawy, które jednak dawały poczucie choroby totalnej. Okazało się, że miało to związek z nadużywaniem antybiotyków, którymi jeszcze do niedawna leczono wszystko. Efektem ubocznym tegoż było wybicie pożytecznych bakterii i pozostawienie układu pokarmowego we władaniu rozrastającego się grzyba. Dziś wiemy, że „karmią” go też: picie wody z kranu, stres, nadużywanie kawy, alkoholu, nikotyny, przebywanie w pomieszczeniach wilgotnych i klimatyzowanych.

A najbardziej niewłaściwa dieta: nadużywanie cukru, spożywanie prostych węglowodanów, mięsa i mleka zawierających hormony i sterydy, jedzenie konserwowanych i gotowych posiłków (np. hot dogów, hamburgerów), picie słodzonych i gazowanych napojów. Powtarzam moim pacjentom: „Nie jadać byle czego, byle jak, i z byle kim!”. Bo główna kwatera Candida mieści się w układzie pokarmowym, w jelicie grubym. Dopóki jesteśmy młodzi i silni, równowaga między grzybem a dobrymi bakteriami, które żyją obok, jest zachowana. Ale przez złe nawyki grzyb zaczyna niekontrolowanie się namnażać i np. perforować ścianki jelita, co prowadzi do jego przeciekania, a wtedy niestrawione części pokarmowe dostają się do krwiobiegu, powodując alergie pokarmowe. W przewodzie pokarmowym zaczynają namnażać się też pasożyty… To wszystko nie dzieje się nagle: przerost Candida może trwać dziesiątki lat i objawiać stopniowym pogorszeniem zdrowia. Grzybica jest uleczalna i można się jej pozbyć dietą i lekami. Potem dobrze jest oczyścić organizm z obumarłych trucizn. I koniecznie trzeba zmienić styl życia oraz nastawienie do niego!

Licencja: Creative Commons
0 Ocena