To, co łączy pojazdy z tych trzech grup, to intensywna eksploatacja, do której w przypadku samochodów nauki jazdy dochodzi jeszcze niezbyt wprawna obsługa. Wszystko to powoduje, że samochody firmowe czy taksówki zużywają się zdecydowanie szybciej. Oczywiście mowa tu o samochodach floty firmowej, które na siebie zarabiają, a nie o reprezentacyjnych limuzynach. Wszystkie te samochody można oczywiście próbować sprzedać, ale nie oszukujmy się: ani przebieg taksówek, ani stan techniczny pojazdów z „elki” nieszczególnie kogokolwiek zachęcą do kupna. Wtedy rozsądnym rozwiązaniem wydaje się skup samochodów.
W przypadku „elek” sprawdza się to, ponieważ tam uszkodzeniu ulegają zwykle te same elementy, a poza tym samochody te po prostu szybciej się starzeją. Jeśli jednak nie osiągną pewnego krytycznego poziomu, to wciąż mają sporo dobrych części i wiele elementów w zadowalającym stanie. To samo może dotyczyć taksówek, zwłaszcza jeśli nie były używane zbyt długo. Może się w nich zniszczyć wnętrze, ale stan techniczny z reguły nie jest zły. Jeśli chodzi o flotę firmową, to tu bywa różnie, ale zazwyczaj nie są to wyeksploatowane pojazdy, zwłaszcza że z reguły funkcjonują pod parasolem pełnego programu serwisowego.
Wszystkie one jednak są na tyle zużyte, że prywatnego kupca nie będzie łatwo znaleźć, a przynajmniej nie w każdym przypadku uda się to bez problemu. Ponieważ jednak skupy samochodów nie sprzedają ich w całości, to jeśli mamy samochód może już zużyty i niewyglądający atrakcyjnie, ale na chodzie, może to być rozwiązanie idealne, czego dowodzi fakt, że zarówno szkoły jazdy, jak też korporacje taksówkarskie i niektóre przedsiębiorstwa podpisują ze skupami aut umowy o stałym odbiorze wyeksploatowanych samochodów. Generalnie rzecz biorąc, skup samochodów, nowych czy powypadkowych, to doskonałe rozwiązanie wszędzie tam, gdzie sprzedaż prywatnym odbiorcom jest utrudniona lub wymaga zbyt dużych nakładów.