Samochód używany na kredyt: czy to ma sens?
Prawda życiowa nr 435: Każdy mężczyzna, duży czy mały, marzy o ognistym, piekielnie szybkim, pięknym i niesamowicie zaawansowanym technologicznie Nissanie GT-R. Jeżeli znasz kogoś, kto o nim nie marzy, oznacza to, że z pewnością go nie widział. Albo marzy o Bugatti Veyron SS albo też o nierealistycznie szybkim Arielu Atom Mugen. Smutna prawda życiowa nr 666: z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy założyć, że nie stać Cię na żaden z powyższych pojazdów. Mnie również. Pewnie nigdy nas nie będzie stać, nawet, jeśli połączymy swoje budżety, budżety swoich krewnych i przyjaciół. Czy to jednakże powinno nas zniechęcić do marzeń o frajdzie z jazdy samochodem? Czy tak łatwo wywiesimy białą flagę i przeniesiemy się w strefę Astry 1.4? Absolutnie nie! W końcu jedno z najbardziej udanych haseł reklamowych Jaguara z początku lat 90-tych brzmiało: „Marzenia są po to, aby je spełniać!”. A kolesie z Jaguara znają się na spełnianiu marzeń.Ustaliwszy jednak relację: mój portfel vs. auto takie jak Mercedes SLS na właściwie realistycznym poziomie, obniżmy nieco loty. Prawda, obniży to nieco również poziom przyjemności z prowadzenia, ale odpowiednio dużo bardziej zmniejszy koszty. Bezspornym przecież jest, że fun w Mazdzie MX-5 jest mniejszy niż w 911. Ale czy aż 5 razy mniejszy, tak jak ma się cena Mazdy w stosunku do ceny Porsche? Ciężko to oszacować. Raczej to jednak wątpliwe. Ale Ty znasz się przecież na autach, w innym przypadku nie byłoby Cię tu i nie czytałbyś tego artykułu. Wiesz, więc, jak wiele jest aut, które dadzą dużo przyjemności z prowadzenia, a być może nawet umożliwią pielęgnowanie sportowej pasji lub wyróżnienie się z tłumu za stosunkowo skromne pieniądze. Nie będziemy Ci radzić, jakie to ma być auto. Ty najlepiej wiesz, co lubisz. Jeden woli drift, ktoś inny off-road, jeszcze inny komfort i grobową ciszę w czasie ruchu pojazdu, ktoś jeszcze inny wiatr we włosach, a z kolei Marta lubi białe. Jedno możemy powiedzieć na pewno: nowe auta są drogie, a samochody z drugiej ręki nie gryzą.
Samochód używany na kredyt: Jak to zrobić z głową?
Nie gryzą, oczywiście pod warunkiem zachowania właściwej dozy ostrożności i zimnej krwi oraz dokonania przed zakupowego sprawdzenia pojazdu koniecznie w autoryzowanej stacji danej marki, gdzie obiektywni mechanicy z długoletnim doświadczeniem i ich komputery, na bank wykryją, że sprzedawca samochodu chce Ci wcisnąć „bezwypadkową nówkę sztukę” pospawaną z czterech innych gratów w zeszłym tygodniu. Badanie jest płatne ok. 150 zł, dogadaj się więc najpierw ze sprzedawcą auta, że jeśli coś z pojazdem jest nie w porządku, to on pokrywa koszt badania. Co ważne, to zbywca powinien podpisać w recepcji serwisu zlecenie badania auta. Na kogo jest zlecenie, ten płaci. To pierwsza weryfikacja:, jeżeli sprzedający chce Cię oszukać, nie zgodzi się na takie warunki ani nawet na samą wizytę w ASO i będzie starał się zapewniać Cię, że auto jest świetne i nie ma takiej potrzeby. Wtedy już wiesz: Twój czysty zysk - oszczędzasz czas, pieniądze i przyszłe kłopoty. Takie badanie naturalnie musi tyczyć się samochodu, który nabywasz od znajomego, na giełdzie, z ogłoszenia lub komisu. Raczej pewnym źródłem auta z drugiej ręki będzie salon danej marki, który odsprzedaje wozy uzyskane od innych Klientów w rozliczeniu przy kupnie nowego. Te pojazdy z reguły są w dobrym stanie, gdyż takich transakcji zazwyczaj dokonują ludzie, którzy często zmieniają samochody, ponadto wszelkie usterki zostały najprawdopodobniej usunięte w salonie przed odsprzedażą. Z zasady otrzymujesz też ok. 3 miesięcy gwarancji. Koszt niewiele wyższy niż w komisie, korzyści natomiast sporo i ryzyko dużo mniejsze. Można również spróbować przejąć auto poleasingowe na aukcjach zamieszczanych na stronach firm leasingowych. Stan auta może być różny, ale ponieważ są one szczegółowo opisane przez niezależnych rzeczoznawców, wiesz, co kupujesz. Tu trafiają się okazje: firmy bankrutują i czasami pozbywają się floty za bezcen.
Bez względu na wszystko musisz pamiętać o podstawowej regule: nie napalaj się! Oczywiście, że to trudne, wszak kochamy samochody i marzymy o nich, ale używanych aut są w zasięgu ręki setki tysięcy. Zawsze znajdziesz lepszy, być może będziesz musiał jedynie trochę poczekać.
Samochód używany: Tani i bezpieczny kredyt na samochód.
Ok, auto wybrane, co dalej? Przydałyby się pieniądze na zakup. Tu mamy następujące możliwości: masz pieniądze albo nie. Jeżeli masz, to problem z głowy. Co innego, jeśli nie masz… Ale i tu są rozwiązania. Gdy masz pracę i w miarę stałe dochody, wiele banków chętnie sfinansuje Twój pojazd. Ale uwaga: kredyty na samochód do najtańszych nie należą, chociaż są wyjątki i da się wyszukać kredyt na zakup pojazdu oprocentowany na ok. 8% rocznie. To już prawie jak kredyt hipoteczny. Ale samodzielne przeszukanie całej palety ofert na rynku trwa. Najprościej, najszybciej i najdrożej jest wziąć kredyt, który jest pod ręką np. w komisie lub taki, który jest mocno reklamowany przez bank. A wtedy oprocentowanie wynoszące ok. 20% rocznie jest pewne jak w banku. Tak, jak w przypadku wyboru auta, konieczna jest wizyta przed sprzedażowa w serwisie, tak w przypadku finansowania, dobrym rozwiązaniem jest poproszenie o pomoc w wyborze taniego i dostępnego kredytu samochodowego firmę doradztwa kredytowego. W przeciwieństwie do wizyty w serwisie, pomoc doradców kredytowych jest zawsze darmowa. Możesz z niej skorzystac nie wychodząc z domu. Wyszukaj doradce w Internecie i zadzwoń lub napisz do nich. Bez obu tych wizyt, można się nieźle wpakować w zakup dobrze prezentującego się złomu, za który zmuszony będziesz płacić horrendalne raty przez następne 6 lat.
Nie gwarantujemy, że samochód z drugiej ręki to pewny zakup. MUSISZ ZACHOWAĆ OSTROŻNOŚĆ!!! I precyzyjnie liczyć zarówno koszty zakupu, kredytowania, jak i ewentualnej późniejszej eksploatacji. Wiemy jednak, że auta używane są dużo tańsze niż nowe, a korzystny zakup na kredyt dobrego używanego auta jest wykonalny, nawet, jeśli się nie znasz na samochodach. Ale przecież wtedy nie byłoby Cię na tym portalu i nie czytałbyś tego artykułu.